środa, 23 maja 2012

Opowiadanie nr 4 .♥

Jeremi , odprowadził mnie do domu , i przytulił mnie na pożegnanie , a ja pocałowałam go w policzek.
Szczerze , się uśmiechnął .
- Kocham Cię.- powiedział.
- Ja ciebie bardziej.Muszę już iść do zobaczenia.
- Okey , pa . Zadzwonię jeszcze później .
Weszłam do domu , i pobiegłam do pokoju , bo byłam wyczerpana.
Chciałam się już kłaść , ale cierpliwie czekałam na telefon od Jeremiego.
W końcu zadzwonił .
~ Hej , mała.
~Hej.
~` Może , wybierzemy się jutro na plaże , z twoimi i moim znajomymi.
~ Pewnie ! To przyjdź , z nimi jutro po mnie tak o 11:00 , dobrze?
~ okey.
~ To na razie . Dobranoc.-powiedział.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
~ Dobranoc.
I odłożyłam słuchawkę , i w pięć minut już zasnęłam.Cieszyłam się na jutrzejszy dzień , nawet bardzo , chciałam poznać , jego znajomych.
Rano ,  zadzwonił dzwonek do drzwi .
Zaspana , wstałam otworzyć , bo byłam sama.
Ziewając , otworzyła drzwi, Ale zaraz się obudziłam.
- Hej . ? - powiedział..
- Boże , przepraszam . - Byłam skrępowana.
- Zapomniałaś ?
- Tak , wejdźcie prosze.
Jeremi podszedł , do mnie obiął  mnie.
Jego znajomi podeszli do mnie , i przywitaliśmy się.
 Jezu , przepraszam już dzwonie do dziewczyn.
- Poczekajcie , idę się ubrać.
- Okey . 
Szybko pobiegłam na górę.
Ze schodów krzyknęłam : 
- Jeremi , jak będą pukać , otwórz . 
- Dobra.
Ubrałam się chyba w 5 sekund.
Wszyscy byli już na dole.
- Idziemy ? - zapytałam . 
- Ta . 
Kiedy dotarliśmy poszłam z Sarą , Jane , i Emmą się przebrać.A chłopaki się już rozłożyli.
Po drodze Jane , powiedziała, że podoba się jej - Jack , kolega Jeremiego. 
Kiedy już doszłyśmy na koc , stwierdziłyśmy, że na razie , nie chcemy się kąpać i zaczęłyśmy , się opalać . Chłopaki , weszli już do wody. Po chyba 10 min , wzięli wiadro wody , i ochlapali nas nią. To było dość słodkie, ale brutalne.
- Chłopaki ! - krzyknęłam.
Wszystkie stałyśmy całe mokre.
- Słodko wyglądacie - chłopaki zaczęli się śmiać.
Gdy zaczęłyśmy się wycierać , Jeremi wziął mnie , na ręce i wrzucił do wody. Potem już , wszyscy weszli do wody , i bawiliśmy się jak małe dzieci.
Gdy już , wyszliśmy powiedziałam Jeremiemu , że pójdę z Jackiem ,po lody , pogadać o Jane.
Jeremi , nie był zadowolony , ale wiedziałam , że mi ufa.
- Jack , chodź , ze mną po lody , co? - zapytałam.
- Ok . 
Gdy szliśmy powiedziałam mu wszystko. 
- Wiesz , miałeś iść , ze mną bo chce Ci coś powiedzieć.
- Wiem , ty też mi się podobasz.-powiedział.
- Słucham!? - Krzyknęłam 
Podszedł do mnie i chciał mnie objąć.
Pobiegłam do Jeremiego , i wszystko mu powiedziałam.
- Jeremi! - krzyknęłam.
- Co się stało.?
- Ja wracam , nie będę z tym kretynem , siedziała . - Wskazują na Jacka.
- O co chodzi? - zapytał .
- Wiesz twój '' Przyjaciel '' Właśnie powiedział , że się mu podobam i chciał mnie objąć.
- Co !? - krzyknął.
 -Słyszałeś , chamsko , powiedział Jack.
Jeremi podszedł , do niego i zaczął go pchać , oraz drażnić.
Po chwili zaczęli się bić. Zawołałam Jaspera i Samiego , aby ich roździelili.
Obydwoje byli po obijani , ale Jeremi , już bardziej.
Pobiegłam z nim do pielęgniarki.Na szczęście nie było tak źle.
Ustał , i popatrzał na mnie.
- Przepraszam , za niego. - powiedział.
Westchnęłam.
- Ty , nie masz za co.
Zaśmiałam się.
- Co Cię bawi , to , że jestem po obijany ? 
- Nie .. Biłeś , się o mnie to słodkie ,dziękuję . - przytuliłam go.
I wróciliśmy na koc.Jack pojechał, Jane była przerażona , tą sprawą , w końcu Jack , podobał się jej , i chyba była zła na mnie , bo ignorowała mnie , i nie odzywała się do mnie.
Na plaży zostaliśmy jeszcze chyba z godzinę , i wróciliśmy.
Jeremi , odprowadził mnie do domu , usiedliśmy , na ławce . 
- Alex , kocham Cię bardzo ale..- powiedział smutny.
Ale to nie ma sensu , prze zemnie wszyscy Cię znienawidzą.
- Nie , Jeremi , nie rób mi tego . ! - zaczęlam krzyczeć.
- Spokojnie , nie rzucam Cię . - Przytulił mnie mocno.
Mówie Ci tylko , że juz jedna przyjaciółka , nie rozmawia z Tobą , prze zemnie , mogłem ich wogule ,nie przyprowadzać.
- Nie obchodzi , mnie Jane , Ale proszę przysięgnij mi , że mnie nie zostawisz dobrze.? 
- Obiecuję . - powiedział całując mnie w czoło.
- Pójdę , już . a Ty może pogadaj z jackiem , co?
- Nie ma mowy , chciał pocałować moją dziewczynę.Jesteś moja , nie jego.
Zaśmiałam , się . Pa głupku kocham Cię.
- Ja Ciebie też , dobranoc.
- Dobranoc.
Stałam nadal zszokowana , tym co Jeremi mi powiedział , bałam się , że mnie zostawi , wtedy nie wiem , co bym zrobiła , pewnie bym tego żałowała.
___________________________________
ĆDN.:3 ♥ Ale mnie wciągnęła , ta opowieść .♥










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz