Kiedy wróciliśmy z lotniska , przebraliśmy się i wyszliśmy na taras . Chłopcy rozpalili niewielkie ognisko , na którym piekliśmy kiełbaski i pianki , potem Niall przyniósł gitarę <KLIK> i zagrał jakiś miłosny wątek dla mnie , to było bardzo słodkie , podziękowałam mu pocałunkiem . Na tarasie spędziliśmy z dwie / trzy godzinki , potem wróciliśmy do domu bo zrobiło nam się zimno. Poszłam z Harry'm do kuchni zrobić kakao.
Wyjęłam potrzebne składniki i zaczęliśmy robić .
- Właśnie Harry , przypomniało mi się .. - Powiedziałam wlewając mleko .
- O czym . ? - uśmiechnął się . - <KLIK>
- No .. wiesz .. pytałeś się o ciąże Shirley . - Wyjąkałam.
- Tak , na szczęście nie jest w ciąży , w przyszłości oczywiście ale nie teraz .. - odparł z uśmiechem .
Zanieśliśmy na tacy kakao i usiedliśmy się na sofie .
- ej , a może zagramy w butelkę . ? - zaproponował Zayn .
- no nie wiem .. są tu dwie pary , więc nie bardzo chyba . - Powiedział Lou .
- Ale jak już to takie przyjacielski pocałunek , a przecież jesteśmy przyjaciółmi . - Dokończył Zayn .
- No dobra .. - Odparł Harry .
Zayn poszedł do kuchni i przyniósł butelkę po szampanie .
- To kto kręci pierwszy . ? - Spytał Zayn .
- No to ja . - uśmiechnęłam się i wzięłam butelkę .
Zakręciłam i wypadło na Harrego .
- Tak mi przykro . - Odparł Louis trzymając rękę na ramieniu Hazzy .
- Co wybierasz . ? - Spytałam z uśmiechem .
- Wiesz .. chyba jednak Prawdę . - uśmiechnął się .
- Dobra , to .. hmm , podobała Ci się jakaś dziewczyna przed Shirley .? - Spytałam .
- No tak szczerze .. wtedy pierwszy raz w klubie kiedy przyszłaś z Caroline , to wpadłaś mi w oko , ale wiesz to już przeszłości więc nie mniejcie mi za złe .- zarumienił się i jednoczeście zawstydził.
Zaśmialiśmy się wszyscy.
- Spokojnie Harry . - uśmiechnęłam się .
- No to fajnie . - Odparł .
Harry zakręcił butelką , wypadło na Zayna .
- ohohoh . - Powiedział Harry .
- Wyzwanie . - uśmiechnął się łobuzersko .
- Okey , chce zobaczyć czy naprawdę sobie ufają . - Spojrzał na nas , przepraszająco ale słodko .
- Pocałuj się z Sophie .. - odparł szybko .
- ... - to była moja reakcja gdy usłyszałam pytanie .
A to Zayna . - <KLIK>
Spojrzałam na Nialla .
- Nie patrz tak na mnie słońce , jesteście przyjaciółmi spokojnie . - Pocałował mnie w czoło.
- Oj Harry .. - Spojrzałam na niego .
Zayn się nachylił i ja również . Zayn siedział koło mnie , nadal trzymałam Nialla za rękę .
To miał być zwykły pocałunek , jednak Zayn tego nie zrozumiał .
Nachyliliśmy się i zbliżyliśmy swoje usta , wargi się złączyły .
To był jedno razowy pocałunek , po nim od razu przybliżyłam się do Nialla .
Jednak po chwili Zayn szybko złapał mnie za brodę i pocałował ponownie - bardziej namiętnie .
Oderwałam się szybko . I uderzyłam go w twarz .
- ZAYN . ! - krzyknęłam .
Wybiegłam z pokoju do kuchni , wpatrywałam się tej sytuacji z daleka .
Niall po chwili wybuchł .
Złapał go za koszulkę , chciał go uderzyć ale chłopcy go oderwali .
- Niall .! - Krzyknął Harry.
Spokojnie .. - Odparł przerażony .
- Zamknij się . ! - krzyknął do Harrego .
Musiałeś jej dać takie zadanie . ? - Spytał Niall.
Nie , nie chwila .. - złapał się za czoło . - to nie twoja wina Harry , Sophie też nie . - Odparł Niall.
To wina Zayna . !
Zayn siedział przerażony na kanapie chowając twarz w dłoniach , zerkając na mnie .
Niall nie zwracając uwagi na nikogo pobiegł na górę .
Siedziałam w kuchni na krześle pijąc wodę , łzy leciały po policzkach , jak Zayn mógł mi to zrobić , jest przecież moim przyjacielem . ? Czyżby , poczuł do mnie coś więcej . ? Nie nie Sophie , to nie możliwe .
- Sophie .. tak bardzo Cię przepraszam .-trząsł się Harry .
Wstałam z krzesła i oparłam się o blat .
Liam z Louisem w tej chwili prawili Zaynowi kazanie w salonie .
- Harry .. - Zapłakałam i ptzrytuliłam loczka.
- Nie płacz mała . - Głaskał mnie po głowie.
- Ja , ja muszę iść do Nialla .. - Powiedziałam .
- Biegnij . - odparł i poszedł do salonu .
Po cichu weszłam do naszej sypialni , balkon był otwarty , więc pewnie Niall tam był . Poszłam tam zajrzeć , Niall siedział i palił papierosa .
- Niall .. - odparłam.
- Hej , kochanie .. siadaj . - Powiedział , biorąc kolejny zamach po papierosa .
Zdjął bluzę i okrył mnie nią .
Przytuliłam się do niego , a on mnie obiął .
- Przepraszam , że pale mam tak czasami gdy się denerwuję , muszę to odreagować . - Złapał mnie za rękę .
- W porządku . - Odparłam o Nialla całując go w policzek .
Wiesz , że ja do niego nic nie czuje prawda . ? Powiedz , że to wiesz . Złapałam jego rękę .
- Pewnie , że wiem . To jego wina powtarzał . - Pocałował mnie .
- Zależy mi na Tobie . - uśmiechnęłam się do Nialla . Zgasił papierosa i wyrzucił przez balkon .
Wziął mnie na kolana .
- Posłuchaj . - Powiedział patrząc mi w oczy .
Będziemy razem dopóki śmierć na nie rozłączy , rozumiesz . ? oczywiście jeśli ty tego chcesz . -Odparł.
- Bardzo chcę . - Odparłam .
Ale zmieniając teraz temat , jeśli sprawa się załagodzi , przysięgnij mi , że porozmawiasz z Zaynem , przez jakąś durną dziewczynę , zniszczyliście sobie wspaniałe dwa lata przyjaźni .
- Nie mów tak .. i dobrze porozmawiam.-Uśmiechnął się .
- Poczekaj przyniosę koc i zrobię , nam szybko coś ciepłego do picia.-Odparł.
Wrócił po dziesięciu minutach .
Z powrotem wziął mnie na kolana i okrył nas kocem , powoli popilijaliśmy słodkie kakao .
- Jesteś najważniejsza . - Odparł .
Zaśmiałam się .
- Co się stało . ? - spytał.
Wytarłam mu bluzą wąsy czekoladowe .
- Ah , o to chodzi . - Odparł.
- Ty również jesteś najważniejszy . - Pocałowaliśmy się .
W tej chwili Harry wszedł na balkon .
- Cześć wam . - Odparł .
- Heej . - Odpoweidzieliśmy .
- Chciałem Cię przerosić Sophie . - Spuścił głowę .
- Harry proszę , nie zawracaj sobie tym głowy . Nic nie zrobiłeś . - Powiedziałam uśmiechając się . - dokładnie dodał Niall.
- Cieszę się , Zayn poszedł do pokoju , mówi , że sam nie wie czemu to zrobił , ale bardzo was przeprasza . Powiedział Harry.
- Nie ważne . - odparł Niall.
- Dobra ja idę do Shirley , bo już mnie woła , jutro jakoś wam to wynagrodzę choć jeszcze nie wiem jak . - Powiedział.
- Nie mósisz .- Odpowiedziałam . - Chodźcie do nas , pogadamy i w ogóle . - Zaproponował Niall.
- Okey , zaraz spytam się Shirley , i przyjdziemy za pięć minut . - uśmiechnął się.
em . Harry . ! - zawołałam go , będziesz przechodził koło pokoju Zayna , przekaż mu , że nadal ko kochamy i może na nas liczyć , chodź zawiodłam się na nim . - Powiedziałam.
- Przekaże . - Odpowiedział Harry .
Harry po pięciu minutach wrócił z Shirley .
- Zayn bardzo Ci dziękuję . - Powiedział Harry .
Usiadł się koło Nialla i wziął również Shirley na kolana , też byli okryci kocem.
Siedzieliśmy na balkonie do dwudziestej czwartej , chyba usnęłam na kolanach Nialla , bo czułam jak Niall niesie , mnie do łóżka , zaraz po tym położył się koło mnie , mocno mnie przytulił i słyszałam tylko jak wyszeptał .
- Nie oddam Cię nikomu kochanie . ♥
________________
No tak . :) Wybił już 21 rozdział , widzę , że czytacie mojego bloga , bardzo was proszę o komentowanie , bo wtedy wdizę , że serio go czytacie i dzięki wam mam potywację na dalsze pisanie . ♥ :)
sobota, 27 października 2012
czwartek, 25 października 2012
Chapter 20.♥
Razem z Niallem siedzieliśmy w siebie wtuleni , a obok nas siedzieli Shirley i Harry .
- Sophie , bardzo będę za Tobą tęsknił , będę dzwonił codziennie i codziennie o Tobie myślał , jesteś najważniejsza pamiętaj o mnie . Bo bardzo Cię kocham . - Uśmiechnął się słodko .
- O .. Niall . - Uśmiechnęłam się . - Zawszę będę o Tobie pamiętać . Kocham Cię słonko .
Pocałowaliśmy się.
- To o której wyjeżdżasz . ? - Spytał Harry .
- O szesnastej mam samolot . - Uśmiechnęłam się lekko lecz sztucznie.
- Będę za Tobą tęsknił . - Powiedział Harry . - Ja również . - Uśmiechnęła się Shirley.
Chwilę jeszcze gadaliśmy , kiedy Zayn i Louis w końcu zeszli .
Zayn zszedł tak jak przypuszczaliśmy z nową dziewczyną , pożegnał się z nią i odprowadził do drzwi.
Zayn usiadł na sofie , koło Shirley .
- Wiem , wiem .. Zaraz będzie znowu gadka , Zayn przyprowadził kolejną dziewczynę bla,bla ..-Zaśmiał się.
- No wiesz Zayn .. nie dawno rozpaczałeś za Medison . - Uśmiechnęłam się .
- Szybko mi przechodzi . - Zaśmiał się .
Louis buszował w kuchni ale zaraz do nas dołączył.
- Ej , chyba nie będziemy dzisiaj nigdzie wychodzić , skoro .. Sophie dziś wyjeżdża . Spędzimy miły dzień w domu , jako '' rodzina '' . - Uśmiechnął się do mnie Liam.
- To już dzisiaj ?.. - zasmucił się Zayn .
- Niestety tak . - uśmiechnęłam się sztucznie .
- Pamiętaj , że to tylko trzy tygodnie . - uśmiechnął się Zayn .
Do chłopców zadzwonił telefon . Harry odebrał . Dzwonił ich menager , poinformować ich , że pojutrze mają już trasę .
- Szkoda . - Zasmuciłam się .
Chciałam jechać z wami , jak dziewczyny . Trudno - Odparłam.
Liamowi , zniknął uśmiech z twarzy .
Posprzątaliśmy dom i spędziliśmy miło połowę popołudnia .
- Dobra , ja muszę się iść pakować .- rzekłam . Niall spuścił głowę .
Pobiegłam na górę , przy pakowaniu uroniłam parę łez , ale szybko się pozbierałam .
Wzięłam walizki , zaniosłam je na dół i położyłam koło drzwi . Minęło pół godziny , zjedliśmy obiad i zaczęliśmy się zbierać . Ubraliśmy buty , kurtkę i wyszliśmy . W samochodzie siedziałam obok Nialla i Harrego . Jeden trzymał mnie za jedną rękę , a drugi za drugą.Niall zrozumiałe - jesteśmy parą . Ale Harry powiedział , że nie przeżyje trzech tygodni bez swojej najlepszej przyjaciółki.
Dotarliśmy na lotnisko.Wszyscy ze mną wyszli , czułam nieprzyjemne kłucie w brzuchu Niall mocno trzymał mnie za rękę .
- No,to mój samolot..-Odparłam.
- To ja pierwszy .- Podszedł do mnie Louis . - Przytulił mnie . - pamiętaj o mnie , kup mi zagraniczne marchewki . - Zaśmiał się .Podszedł Liam . - Uważaj na siebie młoda . - również mnie przytulił.
Następny był Zayn . - Moja mała Sophie , radź sobie , a jak ktoś się do Ciebie będzie sapał to wiesz . - Dzwoni po brata bad boy'a . - Zaśmiałam się .
Podeszły do mnie dziewczyny , a następny był Harry .
Harremu drżała warga a oczy się świeciły .Podszedł do mnie .
- ooo .. Harry ty płaczesz . ? - Szlochałam .
- Przepraszam . - już całkiem się rozpłakał i mocno mnie przytulił , pamiętaj o swoim przyjacielu .
- Zawsze . - Odparłam.
Pora na Nialla .. tego bałam się najbardziej .
- Teraz ja .. tak . ? - Sophie , ja nie wiem co mam powiedzieć , już mam łzy w oczach .. Pamiętaj o mnie i uważaj na siebie . Kocham Cię .- Mocno mnie przytulił i pocałował namiętnie .
- Kocham was bardzo . - Wysłałam buziaka i odeszłam powoli. Chłopcy czekali aż wejdę do samolotu .
Szłam już po schodkach do samolotu . Odwróciłam się i spojrzałam na chłopców pokiwali mi a ja odkiwałam.
W pewnej chwili coś mnie trafiło . Uświadomiłam sobie , że nie mogę jechać , muszę z nimi zostać . Za bardzo będę za nimi tęskniła . W ostatniej chwili zbiegłam ze schodów , potrącając połowę ludzi . Chłopcy , właśnie wracali . Zbiegłam ze schodów tłócząc się z walizkami.
- Niall .! , chłopcy .! Harry .! - Krzyczałam .
Odwrócili się i zaśmiali się . Chyba się tego po mnie spodziewali . Biegli w moją stronę .Rzuciłam się na Nialla a potem na Harrego .
- Dziewczyno co ty robisz .?! - Trzymał mnie za policzki Niall , i pocałował mnie .
- Nie jadę , przepraszam Niall , za bardzo was kocham nie gniewaj się , proszę , ale nie jadę .!- Pocałowałam go .
Zrobiliśmy wspólny uścisk . Nie mogłabym pojechać , tak bardzo bym za nimi tęskniła.
- Na pewno . ?! - Spytał Niall .
- Na pewno . - Pocałował mnie jeszcze raz.
Od początku nie chciałem abyś jechała . - zaśmiał się .
Wróciliśmy do samochodu i weszliśmy do domu .
- To dobrze , że nie pojechałaś . Nie wyobrażam sobie trasy koncertowej bez Ciebie . - Odparł Niall .
Nie rozpakowywałam walizek . Przecież za dwa dni .. TRASA Z CHŁOPCAMI .! . ♥♥
- Sophie , bardzo będę za Tobą tęsknił , będę dzwonił codziennie i codziennie o Tobie myślał , jesteś najważniejsza pamiętaj o mnie . Bo bardzo Cię kocham . - Uśmiechnął się słodko .
- O .. Niall . - Uśmiechnęłam się . - Zawszę będę o Tobie pamiętać . Kocham Cię słonko .
Pocałowaliśmy się.
- To o której wyjeżdżasz . ? - Spytał Harry .
- O szesnastej mam samolot . - Uśmiechnęłam się lekko lecz sztucznie.
- Będę za Tobą tęsknił . - Powiedział Harry . - Ja również . - Uśmiechnęła się Shirley.
Chwilę jeszcze gadaliśmy , kiedy Zayn i Louis w końcu zeszli .
Zayn zszedł tak jak przypuszczaliśmy z nową dziewczyną , pożegnał się z nią i odprowadził do drzwi.
Zayn usiadł na sofie , koło Shirley .
- Wiem , wiem .. Zaraz będzie znowu gadka , Zayn przyprowadził kolejną dziewczynę bla,bla ..-Zaśmiał się.
- No wiesz Zayn .. nie dawno rozpaczałeś za Medison . - Uśmiechnęłam się .
- Szybko mi przechodzi . - Zaśmiał się .
Louis buszował w kuchni ale zaraz do nas dołączył.
- Ej , chyba nie będziemy dzisiaj nigdzie wychodzić , skoro .. Sophie dziś wyjeżdża . Spędzimy miły dzień w domu , jako '' rodzina '' . - Uśmiechnął się do mnie Liam.
- To już dzisiaj ?.. - zasmucił się Zayn .
- Niestety tak . - uśmiechnęłam się sztucznie .
- Pamiętaj , że to tylko trzy tygodnie . - uśmiechnął się Zayn .
Do chłopców zadzwonił telefon . Harry odebrał . Dzwonił ich menager , poinformować ich , że pojutrze mają już trasę .
- Szkoda . - Zasmuciłam się .
Chciałam jechać z wami , jak dziewczyny . Trudno - Odparłam.
Liamowi , zniknął uśmiech z twarzy .
Posprzątaliśmy dom i spędziliśmy miło połowę popołudnia .
- Dobra , ja muszę się iść pakować .- rzekłam . Niall spuścił głowę .
Pobiegłam na górę , przy pakowaniu uroniłam parę łez , ale szybko się pozbierałam .
Wzięłam walizki , zaniosłam je na dół i położyłam koło drzwi . Minęło pół godziny , zjedliśmy obiad i zaczęliśmy się zbierać . Ubraliśmy buty , kurtkę i wyszliśmy . W samochodzie siedziałam obok Nialla i Harrego . Jeden trzymał mnie za jedną rękę , a drugi za drugą.Niall zrozumiałe - jesteśmy parą . Ale Harry powiedział , że nie przeżyje trzech tygodni bez swojej najlepszej przyjaciółki.
Dotarliśmy na lotnisko.Wszyscy ze mną wyszli , czułam nieprzyjemne kłucie w brzuchu Niall mocno trzymał mnie za rękę .
- No,to mój samolot..-Odparłam.
- To ja pierwszy .- Podszedł do mnie Louis . - Przytulił mnie . - pamiętaj o mnie , kup mi zagraniczne marchewki . - Zaśmiał się .Podszedł Liam . - Uważaj na siebie młoda . - również mnie przytulił.
Następny był Zayn . - Moja mała Sophie , radź sobie , a jak ktoś się do Ciebie będzie sapał to wiesz . - Dzwoni po brata bad boy'a . - Zaśmiałam się .
Podeszły do mnie dziewczyny , a następny był Harry .
Harremu drżała warga a oczy się świeciły .Podszedł do mnie .
- ooo .. Harry ty płaczesz . ? - Szlochałam .
- Przepraszam . - już całkiem się rozpłakał i mocno mnie przytulił , pamiętaj o swoim przyjacielu .
- Zawsze . - Odparłam.
Pora na Nialla .. tego bałam się najbardziej .
- Teraz ja .. tak . ? - Sophie , ja nie wiem co mam powiedzieć , już mam łzy w oczach .. Pamiętaj o mnie i uważaj na siebie . Kocham Cię .- Mocno mnie przytulił i pocałował namiętnie .
- Kocham was bardzo . - Wysłałam buziaka i odeszłam powoli. Chłopcy czekali aż wejdę do samolotu .
Szłam już po schodkach do samolotu . Odwróciłam się i spojrzałam na chłopców pokiwali mi a ja odkiwałam.
W pewnej chwili coś mnie trafiło . Uświadomiłam sobie , że nie mogę jechać , muszę z nimi zostać . Za bardzo będę za nimi tęskniła . W ostatniej chwili zbiegłam ze schodów , potrącając połowę ludzi . Chłopcy , właśnie wracali . Zbiegłam ze schodów tłócząc się z walizkami.
- Niall .! , chłopcy .! Harry .! - Krzyczałam .
Odwrócili się i zaśmiali się . Chyba się tego po mnie spodziewali . Biegli w moją stronę .Rzuciłam się na Nialla a potem na Harrego .
- Dziewczyno co ty robisz .?! - Trzymał mnie za policzki Niall , i pocałował mnie .
- Nie jadę , przepraszam Niall , za bardzo was kocham nie gniewaj się , proszę , ale nie jadę .!- Pocałowałam go .
Zrobiliśmy wspólny uścisk . Nie mogłabym pojechać , tak bardzo bym za nimi tęskniła.
- Na pewno . ?! - Spytał Niall .
- Na pewno . - Pocałował mnie jeszcze raz.
Od początku nie chciałem abyś jechała . - zaśmiał się .
Wróciliśmy do samochodu i weszliśmy do domu .
- To dobrze , że nie pojechałaś . Nie wyobrażam sobie trasy koncertowej bez Ciebie . - Odparł Niall .
Nie rozpakowywałam walizek . Przecież za dwa dni .. TRASA Z CHŁOPCAMI .! . ♥♥
środa, 24 października 2012
Chapter 19.♥
Balowaliśmy do drugiej w nocy . Dwie czy trzy osoby zostały u nas na noc , ponoć byli to bliscy przyjaciele Nialla i Harrego .Kiedy zeszłam na dół Harry był już w kuchni , widać było , że wczoraj dobrze się bawił .
- Siema Hazza . - Powiedziałam wchodząc do kuchni .
- Cześć mała . - Powiedział nalewając sobie szklankę wody .
Jak tam . ? - Spytał .
- A dobrze całkiem dobrze . Całe szczęście , że za dużo nie wypiłam . - Westchnęłam .
Ciekawe jak tam chłopaki . - Odparłam , wlewając sobie soku .- Za to ty , też nieźle się wczoraj bawiłeś .-Spojrzałam na niego z małym zawiedzeniem.
- Jak to . ? - Spytał przerażony .
- No znaczy .. gadałeś z jakimiś dziewczynami , chyba był waszymi fankami i Shirley się wkurzyła , że nie spędzasz z nią czasu . To było z dwadzieścia minut po tych waszych '' pocałunkach '' . - Uśmiechnęłam się .
- Ja jego . - Złapał się za czoło . - Płakała . ?
- Na szczęście nie . Powiedziałam jej , że byłeś dosyć po drinkach , ale wiesz to nie to samo , co wytłumaczenie się z twojej strony . - Spojrzałam na niego .
- Ja nic nie pamiętam . - Odpowiedział .
- Zrozumiałe .- Odpowiedziałam.
Shirley w tej chwili zeszła na dół , lecz zobaczyła Harr'ego w kuchni zaraz się wrociła do salonu.
- Mała .. - zawołał Harry .
- Zostaw mnie . - Odparła bez interesownie .
- Ale , proszę jesteś najważniejsza .. nie zachowuj się tak . - Odparł .
Spojrzała na niego i przytuliła go , najlepsza para jaką znam , po prostu rozumieją się bez słów .
Niall zszedł pięć minut potem .
- Cześć wam . - Powiedział , całując mnie w policzek .
- Siemka . - Odpowiedzieliśmy .
- Ponoć , u Zayna śpi jakaś dziewczyna . - Zaśmiał się Niall .
- Wiedziałam , że ta depresja jeśli można to tak nazwać nie potrwa długo .- zaśmiałam się .
- Przynajmniej się do mnie odezwie . - Uśmiechnął się .
Ogarnęliśmy trochę mieszkanie i ułożyliśmy się na kanapie .
- No , tak szybko zleciało .. jutro wyjeżdżam . - zasmuciłam się .
Niall zrobił przerażoną minę tylko tyle , potem wypowiedział słowa , które sprawiły , że łzy zepbrały mi sie w oczach .
- Siema Hazza . - Powiedziałam wchodząc do kuchni .
- Cześć mała . - Powiedział nalewając sobie szklankę wody .
Jak tam . ? - Spytał .
- A dobrze całkiem dobrze . Całe szczęście , że za dużo nie wypiłam . - Westchnęłam .
Ciekawe jak tam chłopaki . - Odparłam , wlewając sobie soku .- Za to ty , też nieźle się wczoraj bawiłeś .-Spojrzałam na niego z małym zawiedzeniem.
- Jak to . ? - Spytał przerażony .
- No znaczy .. gadałeś z jakimiś dziewczynami , chyba był waszymi fankami i Shirley się wkurzyła , że nie spędzasz z nią czasu . To było z dwadzieścia minut po tych waszych '' pocałunkach '' . - Uśmiechnęłam się .
- Ja jego . - Złapał się za czoło . - Płakała . ?
- Na szczęście nie . Powiedziałam jej , że byłeś dosyć po drinkach , ale wiesz to nie to samo , co wytłumaczenie się z twojej strony . - Spojrzałam na niego .
- Ja nic nie pamiętam . - Odpowiedział .
- Zrozumiałe .- Odpowiedziałam.
Shirley w tej chwili zeszła na dół , lecz zobaczyła Harr'ego w kuchni zaraz się wrociła do salonu.
- Mała .. - zawołał Harry .
- Zostaw mnie . - Odparła bez interesownie .
- Ale , proszę jesteś najważniejsza .. nie zachowuj się tak . - Odparł .
Spojrzała na niego i przytuliła go , najlepsza para jaką znam , po prostu rozumieją się bez słów .
Niall zszedł pięć minut potem .
- Cześć wam . - Powiedział , całując mnie w policzek .
- Siemka . - Odpowiedzieliśmy .
- Ponoć , u Zayna śpi jakaś dziewczyna . - Zaśmiał się Niall .
- Wiedziałam , że ta depresja jeśli można to tak nazwać nie potrwa długo .- zaśmiałam się .
- Przynajmniej się do mnie odezwie . - Uśmiechnął się .
Ogarnęliśmy trochę mieszkanie i ułożyliśmy się na kanapie .
- No , tak szybko zleciało .. jutro wyjeżdżam . - zasmuciłam się .
Niall zrobił przerażoną minę tylko tyle , potem wypowiedział słowa , które sprawiły , że łzy zepbrały mi sie w oczach .
wtorek, 23 października 2012
Chapter 18.♥
Zayn długo siedział w swoim pokoju . Tak strasznie było nam go żal .. Zakochał się w nieodpowiedniej dziewczynie tyle . Chłopaki długo siedzieli u niego w pokoju , z niewiadomych przyczyn Zayn jest zły na Nialla , chociaż ten nic nie zrobił.Chłopcy przekonali go , aby ten zszedł na dół.
- Źle z nim . - Powiedział Harry . - Tak bardzo mi go żal , pierwszy raz od kiedy go znamy rozpacza przez dziewczynę . - Odparł.
Spojrzałam na Zayna , biedny siedział na kanapie , udając , że nie obchodzi go ta sytuacja .
Poszłam się koło niego usiąść.
- Zayn .. - Odparłam cicho .- Nie przejmuj się nią .. proszę . - Pocałowałam go w policzek.
Znajdziesz lepszą , ona była tylko ch pomyłką .
- Tak myślisz .. ? - Spytał . - Pewnie , że tak dzisiaj przyjdzie pełno dziewczyn , poznasz jakąś .- Uśmiechnęłam się szeroko . - Dzięki Sophie , ty zawsze umiesz pocieszyć . - Pocałował mnie w policzek.
Zayn wstał i poszedł do Nialla . - Ale nadal jestem zły na Nialla .. rzekł . Ty mi ją odbiłeś ... musiałeś dawać jej jakieś znaki . - Zkrzywił się . Inni byli jeszcze bardziej zdziwieni jego zachowaniem . Stał się bardzo oschły dla bliskich mu osób . - Czyli Nialla .- Kurde .. Zayn przestań , jestem z Sophie i ją kocham , nie osądzaj mnie o takie coś . Chcesz się kłócić . ?! Niedługo wyjeżdżamy na trasę koncertową , uspokój się.-Powiedział Niall .- Zemszczę się . - Odparł Zayn.
- Zayn ! . - Krzyknął Liam . - Nawet nie próbuj . ! Przestań być tak egoistyczny .
Zayn na niego spojrzał
- tak bardzo was nienawidzę .-Rzekł i pobiegł na górę . Zrobiło mi się mego przykro , cały czar Sylwestrowy prysł .
-Przejdzie mu słońce zobaczysz . - Powiedział do mnie Niall i przytulił mnie .
- Wątpie . - Uśmiechnęłam się lekko.
- Dobra koniec ... - Powiedział Liam.
Idę z nim pogadać pójdę sam . Wy wszystko przygotujcie , nikt nam nie popsuję wspólnej zabawy.-Uśmiechnął się do wszystkich . Zayn , powiedział , że zejdzie i będzie się dobrze bawił , ale nie rozmawia z Niallem .No trudno .. Przygotowaliśmy wszystko , zaczęli schodzić się goście . Przywitaliśmy się i zaczęła się . Harry , jako barman przygotowywał drinki , Zayn przygotowywał muzykę , wszyscy świetnie się bawili . Niall długo gadał z dziewczynami nie byłam zła , Niall uprzedzał mnie , że będzie dużo fanek , ale byłam zazdrosna o niego , nasz pierwszy Sylwester a on cały wieczór rozmawia z dziewczynami . Chciałam porozmawiać z Harrym , był moim najlepszym przyjacielem wśród chłopców . Mogłam mu się zwierzyć z wszystkiego . Poszłam do kuchni , ale zobaczyłam jak całuje się z Shirley .. Zazdrościłam im , jednocześnie się na mnie spojrzeli .
- Co się stało Sophie . ? - Spytał przejęty Harry.
- Nie , nie nic .. - Odpowiedziałam .
Chciałam pogadać , ale to nic poważnego . - uśmiechnęłam się .
- Sophie .. napewno . ? - Spytał.
- Tak , napewno .-Odparłam.
Harry się uśmiechnął a ja odeszłam.Idąc Niall złapał mnie za rękę .
- Czemu mnie unikasz . ? - Spytał.
- To ty wolisz , rozmawiać z fankami niż z dziewczyną .-Zasmuciłam się .
Spójrz na Harrego i Shirley.
- Przepraszam Cię , masz rację nie bądź zazdrosna , jesteś najważniejsza . - Uśmiechnął się , łapiąc mnie za talie .
Oparł mnie o ścianę i zaczął mnie całować , wiedział o co mi chodziło kiedy kazałam mu spojrzeć na nich .
Prawie wybiła 24:00 , wybiegliśmy na dwór . No w końcu , wybiła punktualna godzina . Mój pierwszy Sylwester z chłopcami , a w szczególności z Niallem i pomyśleć , że niedługo wyjeżdżam.
- Źle z nim . - Powiedział Harry . - Tak bardzo mi go żal , pierwszy raz od kiedy go znamy rozpacza przez dziewczynę . - Odparł.
Spojrzałam na Zayna , biedny siedział na kanapie , udając , że nie obchodzi go ta sytuacja .
Poszłam się koło niego usiąść.
- Zayn .. - Odparłam cicho .- Nie przejmuj się nią .. proszę . - Pocałowałam go w policzek.
Znajdziesz lepszą , ona była tylko ch pomyłką .
- Tak myślisz .. ? - Spytał . - Pewnie , że tak dzisiaj przyjdzie pełno dziewczyn , poznasz jakąś .- Uśmiechnęłam się szeroko . - Dzięki Sophie , ty zawsze umiesz pocieszyć . - Pocałował mnie w policzek.
Zayn wstał i poszedł do Nialla . - Ale nadal jestem zły na Nialla .. rzekł . Ty mi ją odbiłeś ... musiałeś dawać jej jakieś znaki . - Zkrzywił się . Inni byli jeszcze bardziej zdziwieni jego zachowaniem . Stał się bardzo oschły dla bliskich mu osób . - Czyli Nialla .- Kurde .. Zayn przestań , jestem z Sophie i ją kocham , nie osądzaj mnie o takie coś . Chcesz się kłócić . ?! Niedługo wyjeżdżamy na trasę koncertową , uspokój się.-Powiedział Niall .- Zemszczę się . - Odparł Zayn.
- Zayn ! . - Krzyknął Liam . - Nawet nie próbuj . ! Przestań być tak egoistyczny .
Zayn na niego spojrzał
- tak bardzo was nienawidzę .-Rzekł i pobiegł na górę . Zrobiło mi się mego przykro , cały czar Sylwestrowy prysł .
-Przejdzie mu słońce zobaczysz . - Powiedział do mnie Niall i przytulił mnie .
- Wątpie . - Uśmiechnęłam się lekko.
- Dobra koniec ... - Powiedział Liam.
Idę z nim pogadać pójdę sam . Wy wszystko przygotujcie , nikt nam nie popsuję wspólnej zabawy.-Uśmiechnął się do wszystkich . Zayn , powiedział , że zejdzie i będzie się dobrze bawił , ale nie rozmawia z Niallem .No trudno .. Przygotowaliśmy wszystko , zaczęli schodzić się goście . Przywitaliśmy się i zaczęła się . Harry , jako barman przygotowywał drinki , Zayn przygotowywał muzykę , wszyscy świetnie się bawili . Niall długo gadał z dziewczynami nie byłam zła , Niall uprzedzał mnie , że będzie dużo fanek , ale byłam zazdrosna o niego , nasz pierwszy Sylwester a on cały wieczór rozmawia z dziewczynami . Chciałam porozmawiać z Harrym , był moim najlepszym przyjacielem wśród chłopców . Mogłam mu się zwierzyć z wszystkiego . Poszłam do kuchni , ale zobaczyłam jak całuje się z Shirley .. Zazdrościłam im , jednocześnie się na mnie spojrzeli .
- Co się stało Sophie . ? - Spytał przejęty Harry.
- Nie , nie nic .. - Odpowiedziałam .
Chciałam pogadać , ale to nic poważnego . - uśmiechnęłam się .
- Sophie .. napewno . ? - Spytał.
- Tak , napewno .-Odparłam.
Harry się uśmiechnął a ja odeszłam.Idąc Niall złapał mnie za rękę .
- Czemu mnie unikasz . ? - Spytał.
- To ty wolisz , rozmawiać z fankami niż z dziewczyną .-Zasmuciłam się .
Spójrz na Harrego i Shirley.
- Przepraszam Cię , masz rację nie bądź zazdrosna , jesteś najważniejsza . - Uśmiechnął się , łapiąc mnie za talie .
Oparł mnie o ścianę i zaczął mnie całować , wiedział o co mi chodziło kiedy kazałam mu spojrzeć na nich .
Prawie wybiła 24:00 , wybiegliśmy na dwór . No w końcu , wybiła punktualna godzina . Mój pierwszy Sylwester z chłopcami , a w szczególności z Niallem i pomyśleć , że niedługo wyjeżdżam.
niedziela, 21 października 2012
Chapter 17.♥
* Oczami Nialla . *
Gdy się obudziłem Sophie już koło mnie nie było . Byłem rozczarowany wczorajszym zachowaniem Medison. Trzeba o wszystkim opowiedzieć Zaynowi . Ta dziewczyna nie może go skrzywdzić .
Właśnie się przeciągałem . Zauwazyłem , że otwierają się drzwi.To Sophie weszła do pokoju , z jedzeniem na tacce .
_________________________________________________________________________________
- Proszę , śniadanko dla mojego Nialla . - Położyłam mu tace na kolanach , i pocałowałam go .Na tacce była , sałaka owocowa , sok pomarańczowy , dwa tosty , oraz dwa rogaliki z czekoladą
- Em , jej , za co to . ? - Uśmiechnął się .
- Za nic , nie mogę sprawić przyjemności mojemu chłopakowi ?.. a poza tym .. niedługo wyjeżdżam .
Momentalnie zasmuciliśmy się .
- Dziękuję , kochana jesteś . Następnym razem , ja Ci robię taką niespodziankę . - Odparł.
Zaśmiałam się . - Dobrze , kochanie . - A teraz ja uciekam . - odarłam , całując go w czoło .
- Jak to , gdzie . ? - Spytał , z pełną buzią .
- Och , Niall .. dziś Sylwester , trzeba zrobić zakupy głuptasie .. a wy raczej ich nie zrobicie . Poza tym , chłopcy śpią .
- Ale ja nie śpię , idę z wami .. - Powiedział wstając z łóżka.
- Nie Niall , odpocznij , zawszę to ty wstajesz pierwszy . - Niech Ci będzie odparł . Potem dam Ci prezent . - Uśmiechnął się łobuzerko .
- Głupek z Ciebie . Na razie kochany . a , mam do was prośbę , posprzątajcie chociaż mieszkanie .. dobrze . ? - Spytałam.
- Tak , pewnie . - przytaknął .
A , jeszcze jedno .. robisz najlepsze na świecie sałatki owocowe .
Zaśmiałam się .
- Ja wrócę , zrobię Ci jeszcze jedną porcję . - Zaśmiałam się .
Zeszłam na dół.Dziewczyny już były gootwe .Hazza , ten daun zrobił nam listę , jakie szampany i wina mam kupić .
Kiedy Shirley , to zobaczyła przekreśliła ponad połowę z nich , to szczególnie za dużo .
Wyszłyśmy , jak zwykle fanki darły się wniebogłosy .Ominęłyśmy je , i ruszyłyśmy .
Szłyśmy przez zatłoczone ulice Londynu . Zrobiłyśmy zakupy , wpadłyśmy do paru marketów , oraz do butików . Wróciliśmy do domu . Gdy weszłyśmy myślałam , że zabiję chłopców .
Położyłąm zakupy .
- Chłopaki .! - Na dół.!-Krzyknęłam .
Przerażeni , oraz zaspani zeszli na dół.
- Co się stało . ? - Spytał , przeciągając się Zayn .
- Kurde chłopaki ! . - Krzyknęłam .
Prosiłam , Nialla aby przekazał wam , że wszyscy razem macie sprzątnąć dom .
- Ja też przypominałam Harremu -Dodała Shirley.
- Oraz ja Liamowi . - Powiedziała Dan.
- Zapomnieliśmy .. - Dodał Harry .
- Czasem mam wrażenie , że mam pięć młodszych braci . Chłopaki kocham was , bardzo ale, dorośnijcie trochę .
- Masz rację , już sprzątamy . - Podeszli do nas , i pocałowali w policzek .
- W porządku . - Powiedziałam.
Przebrałam się z dziewczynami w domowe ciuchy , i wzięłyśmy się za gotowanie.
Ludzi miało być ponad setkę .Więc dosyć dużo , znajomi chłopców , i naszych . Chłopaki zeszli na dół i wzięli się za sprzątanie . Ktoś zapukał do drzwi . Niall poszedł otworzyć .
Nie możliwe kto tam stał - Medison . Bez pozwolenia weszła do mieszkania i poszła się przytulić z Zaynem .
- W końcu jesteś . - Odparł do niej Zayn.
Właśnie .. nie powiedzieliśmy mu o sytuacji w klubie ..
- Em .. co ty tu robisz . ? - Spytałam grzecznie .
- Właśnie . - dodała Dan.
- Przyszłam do Zayna , nie widać .. - Odparła.
- Jak to ? o co wam chodzi , przecież w klubie rozmawialiście . - Powiedział.
- Mielismy Ci powiedzieć , Zayn .. Ona w klubie , wiesz no .. zbliżała się do Nialla . - Dodała Daniell.
- Zamknij się tancereczko .- Dodała bezczelnie .
Liam się zdenerwował .
- Wyjdź z tego domu . - Powiedział grzecznie Liam.Nie pozwolę Ci rozbić naszej przyjaźni .
- Jak to .. ? - Odparł Zayn .
Wierzyłem Ci .. - Zwrócił się do Medison.
- Spokojnie Zayn . - Przytliłam go . Znajdziesz lepszą .
- A ty co ?! - Krzyknęła do mnie . Wszystkie trzy , jesteście z nimi dla pieniędzy , ja też tak chciałam .!
Myślisz , że co . ? Jakaś lepsza jesteś . ?!
- My , chłopców kochamy . Nie tak jak ty , potraktowałaś Zayna . Obrzydzasz mnie dziewczyno , więc wyjdź z naszego domu , i nie rozbijaj naszej przyjaźni ...
Potem,żał było mi Zayna.
Gdy się obudziłem Sophie już koło mnie nie było . Byłem rozczarowany wczorajszym zachowaniem Medison. Trzeba o wszystkim opowiedzieć Zaynowi . Ta dziewczyna nie może go skrzywdzić .
Właśnie się przeciągałem . Zauwazyłem , że otwierają się drzwi.To Sophie weszła do pokoju , z jedzeniem na tacce .
_________________________________________________________________________________
- Proszę , śniadanko dla mojego Nialla . - Położyłam mu tace na kolanach , i pocałowałam go .Na tacce była , sałaka owocowa , sok pomarańczowy , dwa tosty , oraz dwa rogaliki z czekoladą
- Em , jej , za co to . ? - Uśmiechnął się .
- Za nic , nie mogę sprawić przyjemności mojemu chłopakowi ?.. a poza tym .. niedługo wyjeżdżam .
Momentalnie zasmuciliśmy się .
- Dziękuję , kochana jesteś . Następnym razem , ja Ci robię taką niespodziankę . - Odparł.
Zaśmiałam się . - Dobrze , kochanie . - A teraz ja uciekam . - odarłam , całując go w czoło .
- Jak to , gdzie . ? - Spytał , z pełną buzią .
- Och , Niall .. dziś Sylwester , trzeba zrobić zakupy głuptasie .. a wy raczej ich nie zrobicie . Poza tym , chłopcy śpią .
- Ale ja nie śpię , idę z wami .. - Powiedział wstając z łóżka.
- Nie Niall , odpocznij , zawszę to ty wstajesz pierwszy . - Niech Ci będzie odparł . Potem dam Ci prezent . - Uśmiechnął się łobuzerko .
- Głupek z Ciebie . Na razie kochany . a , mam do was prośbę , posprzątajcie chociaż mieszkanie .. dobrze . ? - Spytałam.
- Tak , pewnie . - przytaknął .
A , jeszcze jedno .. robisz najlepsze na świecie sałatki owocowe .
Zaśmiałam się .
- Ja wrócę , zrobię Ci jeszcze jedną porcję . - Zaśmiałam się .
Zeszłam na dół.Dziewczyny już były gootwe .Hazza , ten daun zrobił nam listę , jakie szampany i wina mam kupić .
Kiedy Shirley , to zobaczyła przekreśliła ponad połowę z nich , to szczególnie za dużo .
Wyszłyśmy , jak zwykle fanki darły się wniebogłosy .Ominęłyśmy je , i ruszyłyśmy .
Szłyśmy przez zatłoczone ulice Londynu . Zrobiłyśmy zakupy , wpadłyśmy do paru marketów , oraz do butików . Wróciliśmy do domu . Gdy weszłyśmy myślałam , że zabiję chłopców .
Położyłąm zakupy .
- Chłopaki .! - Na dół.!-Krzyknęłam .
Przerażeni , oraz zaspani zeszli na dół.
- Co się stało . ? - Spytał , przeciągając się Zayn .
- Kurde chłopaki ! . - Krzyknęłam .
Prosiłam , Nialla aby przekazał wam , że wszyscy razem macie sprzątnąć dom .
- Ja też przypominałam Harremu -Dodała Shirley.
- Oraz ja Liamowi . - Powiedziała Dan.
- Zapomnieliśmy .. - Dodał Harry .
- Czasem mam wrażenie , że mam pięć młodszych braci . Chłopaki kocham was , bardzo ale, dorośnijcie trochę .
- Masz rację , już sprzątamy . - Podeszli do nas , i pocałowali w policzek .
- W porządku . - Powiedziałam.
Przebrałam się z dziewczynami w domowe ciuchy , i wzięłyśmy się za gotowanie.
Ludzi miało być ponad setkę .Więc dosyć dużo , znajomi chłopców , i naszych . Chłopaki zeszli na dół i wzięli się za sprzątanie . Ktoś zapukał do drzwi . Niall poszedł otworzyć .
Nie możliwe kto tam stał - Medison . Bez pozwolenia weszła do mieszkania i poszła się przytulić z Zaynem .
- W końcu jesteś . - Odparł do niej Zayn.
Właśnie .. nie powiedzieliśmy mu o sytuacji w klubie ..
- Em .. co ty tu robisz . ? - Spytałam grzecznie .
- Właśnie . - dodała Dan.
- Przyszłam do Zayna , nie widać .. - Odparła.
- Jak to ? o co wam chodzi , przecież w klubie rozmawialiście . - Powiedział.
- Mielismy Ci powiedzieć , Zayn .. Ona w klubie , wiesz no .. zbliżała się do Nialla . - Dodała Daniell.
- Zamknij się tancereczko .- Dodała bezczelnie .
Liam się zdenerwował .
- Wyjdź z tego domu . - Powiedział grzecznie Liam.Nie pozwolę Ci rozbić naszej przyjaźni .
- Jak to .. ? - Odparł Zayn .
Wierzyłem Ci .. - Zwrócił się do Medison.
- Spokojnie Zayn . - Przytliłam go . Znajdziesz lepszą .
- A ty co ?! - Krzyknęła do mnie . Wszystkie trzy , jesteście z nimi dla pieniędzy , ja też tak chciałam .!
Myślisz , że co . ? Jakaś lepsza jesteś . ?!
- My , chłopców kochamy . Nie tak jak ty , potraktowałaś Zayna . Obrzydzasz mnie dziewczyno , więc wyjdź z naszego domu , i nie rozbijaj naszej przyjaźni ...
Potem,żał było mi Zayna.
Subskrybuj:
Posty (Atom)