środa, 20 czerwca 2012

Ciąg dalszy opowiadania nr 3 . ♥

- A twoi rodzice , czym się zajmują ?
- Tata jest policjantem , a mama pielęgniarką . - odpowiedziałam.
Spojżałam na zegarek.
- Ojej , ja już musze iść o dwudziestej miałam być w domu . - powiedziałam .
- Rozumiem . - powiedziała jego mama.
- Pójdę ją odprowadzić.
- Do widzenia . ! - powiedziałam.
 - Do zobacznie , kochanie .
 -uśmeichnęła się jego mama.
Wyszłam z Lucasem z domu .
- Uff . - westchnęłam.
Lucas zaczął się śmiać.
Usiedliśmy pod moim , na murku .
Lucas objął mnie.
- Kocham Cię , dziękuję . - Pocałował mnie .
- Nie ma za co - oznajmiłam .
Masz miłych rodziców.
- To ja już idę , przyjdź jutro do mnie o 20:00 .
- Nina , niestety jutro nie moge. Kumpel ma urodziny .
- A . Rozumiem . Pożegnałam się z nim .
Pociągnął mnie jeszcze do siebie.
- Napewno , ok ?
- Taaak. Musze juz iść do zobaczenie jutro w szkole , pa .
- pa . Uśmiechnął się.
Pobiegłam do pokoju . Nie byłam na niego zła . Nawet jak by mialy być jakieś dziewczyny , ufam mu .
W czasie oglądanai telewizji zadzwonił telefon .
- Halo ?
- Hej , to .ja .
- ZApomniałeś o czymś.
- Ta , a może poszłabyś jutro ze mną do niego , co ? On też Cię zaprasza.
- Jeśli moge to z chęcią dziękuję  . 
- To , przyjdę po Ciebie , dobranoc kocham cię.
- Ciebie też .

_______________________________

Opowiadanie nr 5 .

Godzina 22:25.
Zasnęłam migiem . Budzik zadzwonił o 7:00 , z trudem wstałam.
Na dworzu było zimno , do szkołu ubrałam , czerwone rurki , czarne vansy , szary sweterek , i i białą chustę. Włosy miałam spięte w  warkocz.
Na przerwie w sali była tylko ja z Lucasem.
 masz zadanie z matmy?
 -mam. 
- dasz? 
- może ... - powiedział, przygryzając wargę. - dzięki. - ze śmiechem, wyciągnęłam zeszyt z Jego ręki. w pięć minut odpisałam te kilka ćwiczeń, usiadłam, oglądając zeszyt. podczas gdy studiowałam Jego pochyłe pismo, szatnia pustoszała. zostaliśmy tylko my. zadzwonił dzwonek, podniosłam się, biorąc torbę na ramię. stanął w wejściu do szatni, zagradzając mi drogę. - przepisałaś? - mhm. - to teraz wypadałoby podziękować. - powiedział, figlarnie się uśmiechając. - dziękuję. - powiedziałam, patrząc Mu w oczy. - eee, ładniej. - nalegał. - baaardzo ładnie dziękuję. - odpowiedziałam, starając się opanować szalejące w brzuchu motyle. - nie starasz się, koleżanko. - stwierdził. było pięć minut po dzwonku. - czekam. - ponaglił. pod wpływem impulsu wspięłam się na palce i na ułamek sekundy złączyłam nasze wargi. - może być ? - szepnęłam i nie dając Mu czasu na ochłonięcie, przecisnęłam się obok i z łomoczącym sercem pobiegłam na lekcję. Niby chodziliśmy , ale byłam w nim zakochana i ile razy na niego patrzyłam miałam motyle w brzuchu. 
Spotkaliśmy się na lekcji matmy . Pan właśnie sprawdzał mi ćwiczenia . W tym czasie odwróciłam się do tyłu i szpnęłam do Lucasa " dziękuję " .  

ĆDN ♥♥

wtorek, 19 czerwca 2012

Opowiadanie nr 3 ,

Hej , zaczne pisąc opowiadanie ale chyba dziś nie skończe całego . :D :c
______________________________________________________
______________________________________________________

Siedziałam na łóżku i czytałam nowo kupioną książkę.
Była o tym , że chłopak był z dziewczyną , lecz musieli się rozstać bo chłopak przeprowadzał się do Londynu. Komunikowali się tylko przez telefon i internet. Lecz nadal byli dla siedzie wsparciem.
Książka mi się podobała , przerwał mi czytanie Lucas.
Lucas wchodząc do mojego pokoju ukrywał coś za plecami.
- Cześć , piękna . To dla Ciebie. - podarował mi bukiet róż .
- Dziękuję , żuciłam mu się na szyje.
- Mam coś jeszzce .
Wyciągnął małe pudełeczko.
Otworzyłam go i zobaczyłam , Prześliczny błyszczący , nowiusienki naszyjnki.
Uśmiechnęłam się.
- ZA co to , ? jest śłiczny . - zapytałam.
- ZA to , że jesteś . - pocałował mnie w policzek.
- Dobra szukuj się . - powiedizał.
- Ale gdzie . ?
- Przecież miałaś przyjść do mnie , żebym Cię przedstawił rodzicom.
- A tak.
Położyłam się na łóżko. - A co jeśli mnie nie polubią.?
Lucas nachulił się na demną  i pocałował .
- Nie bądź nie mądra , czubku. Ciebie ? pokochają od razu. - uśmiechnął się.
- Dobra , dobra możemy iść.
Oznajmiłam , mamie , że idę do Lucasa. Zgodzuiła się.
Miałam czas do dwudziestej.
Przez cała drogę szliśmy za rękę. Denerwowałam się , tą wizytą.
W końcu dotarliśmy. Jeszcze chwilę staliśmy pod jego domem.
- Dobra - mówiłam sama do sibie.
Wdech i wydech.
ZAczął się śmiać.
Gdy weszliśmy do środka , byłam pod wrażęniem . W domu było czysto , i przytulnie.
- Dzień dobry . - powiedziałam speszona.
- Dzień dobry , kcohanie. - powiedziała jego mama.
Usiądź nie denerwuj się. Iśmiechnęła się.
- Mamo , tato .. To jest Nina , moja dziewczyna .
Jego tata , spojżął się na mnie i uśmiechnął się. Wygląda na miła i dopbrze wychowaną dziewczynę.
Jego mama przyniosła mi soku.
- Dziękuję.
- No więc , chodzisz zLucasem do szkoły ?
- Tak do jednej klasy .



ĆDN , musze iść :CC ♥♥

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Ciąg dalszy opowiadania nr 2 .♥♥

Szybko tak , bo zaraz koleżanka przyjdzie do mnie mi pomóc z matmy . :D I będziemy jakiś horror oglądać .:33 


____________________________________________________________________


- Patrz pani piękna i najwspanialsza idzie. 
Dziewczyna któa nazywała się Amanda kleiła się do wszystkich chłopaków w szkole , wiedziałam , że zaraz będzie zarywać do Lucasa. 
- Heeeej słodziaku , Ami jestem . - powiedziała. 
Zmierzyłam ją.
- Hej - powiedział miło. 
- Chodż do nas , u nich możesz się czegoś zarazić.
Już wstałam , lecz Lucas , opanował mnie. 
- Nie sądze . Idź już . - powiedział.
- Pff  , mi się nie odmawia. - powiedziała mierząc mnie. 
Patrzyłam na nią. 
- Co się lampisz suko .? 
- A wiesz , tak sobie patrze , na pustą lalę , która zarywa do cudzych chłopaków. 
- Hahaha , śmieszna jesteś , on na ciebie nawet nie spojży. 
Chłopaki nabijali się z sytuacji. 
Amanda odeszła. 
Było mi głupio , że nazwałam Lucasa ' moim ' chłopakiem. 
Nauczyciel zbiegł na dół , i oznajmił , że klasa I a , kończy leckje , bo nie ma nauczyciela . 
Chłopaki z dziewczynami wracali razem . Ja wróciłam sama z Lucasem. 
- Miło mi było gdy nazwałaś mnie swoim chłopakiem. Szczerze , wiem , że nie znamy się długo ale zależy mi na Tobie. - Powiedział, 
Złapałam powietrza.
- Mi również , i może nawet coś do Ciebie czuje. 
Ustraliśmy patrząc na siebie. 
- To co ? damy sobie szanse ?  - zapytał.
- Pewnie .. - Uśmiechnęłam się. 
Pociągnął mnie do siebie , pocałował mnie. Cieszyłam się , że w końcu , szczęście się do mnie uśmiechnęło.
Kiedy przestalismy , złapał , mnie za rękę i odprowadził do domu. 
Przy drzwiach , powiedział mi coś takiego , że czułam , że jestem wyjątkowa. 
- Wiesz. - ppociągnął mnie do sibie.
Nie jestem z tobą , dl;atego , że jesteś ładna , chce żebyś o tym wiedziała. 
- Rozumiem , kocham Cię . - Uśmiechnęłam się. 
Ciesze się , że trafiłam , na Ciebie. ♥
Przytulił mnie. 
- A i nie przejmuj się to Amandą , nie podoba mi się. Tleniona blondynka , haah - zaczął się śmiać.
- Może , jutro przyjdziez do mnie , co ? przedstawie , cię moim rodzicom . - uśmiechnął się. 
- No , dobrze . - powiedziałam.
Już pójdę , pa. 
- Ej , a buziak to , co ? pies ? - ZAczął się śmiać.
podeszłam do niego i pocałowałam w polcziek . on wrócił do domu.
każdego dnia staramy się coś zmienić, sprawić tak, żeby nasze życie stało się wyjątkowe. a najgorsze jest to że budzimy się rano i nie mamy odwagi by to zrobić Ale w tym dniu , miałam dla kogo żyć.♥ 












Można powiedzieć , że to oni -------------------------------------------------->

niedziela, 17 czerwca 2012

Opowiadanie nr 2 misiaki ! ♥♥

Poniedziałek // 22.06 . - Zapomniałam bohaterowie mają 14 lat.

Z dobrą myślą położyłam się spać , mając nadzieje , że może coś z tego wyjdzie . Ale nie byłam pewna.
- Nina , Nina wstawaj . - Szeptała mama.
Ja ocierając oczy , położyłam się na drugi bok.
- Już , już wstaję. - wyjąknęłam.
Myśląc o tym , gdzie Lucas chodzi do szkoły.
Siedząc jeszcze w łóżku zadzwoniłam , do Justina .
~ Hej , Justin gdzie włściwe chodzi Lucas do szkoły.
~ JUż dzisiaj , będzie u nas w klasie .
Strasznie się ucieszyłam.
~ Nina , przyjść po Ciebie do szkoły ?
~ Pewnie , narazie.
Na dworze było zimno . Ubrałam kremowe rurki , czarne vansy , i Szary sweterek.
Gdy zeszłam na dół Justin , już był.
- Idziemy ?
- Ta . Do widzenia . - powiedział do mojej mamy.
Przez całą drogę do szkoły , Justin wypytywał mnie o Lucasa.
- I co sądzisz o Lucasie.? - zapytał.
Westchnęłam.
- Wydaje się być fajny , i w porządku.
- Ta , wasz wczorajszy pocałunek też był w porządku . -zaczął się śmiać.
- Przestań , nie wiem , jak to się stało . - tłumaczyłam się.
Gdy dotarliśmy , Lucas już był , gadał z jakimiś chłopakami , ale zaraz podszedł do nas się przywitać.
Zaczęły się lekcje pierwszą mieliśmy biologie. Na przerwie siedziałam z dziewczynami , a chłopaki dosiedli się.
- I jak Ci się podoba .? - zapytałam.
- A wiesz , całkiem . - Uśmiechnął się.
Nagle SAmantha , mnie szturchnęła.
- Patrz , kto idzie . Pani piękna , i najwspalnielsza.

Musze isc mama , chce wejsc xd ĆN>