sobota, 24 listopada 2012

Chapter 37 . Ostatni rozdział.

'' Oczami Harr'ego ''
Jestem kompletnym idiotą .! Co ja narobiłem , tak bardzo , źle się z tym czuję , gdy patrzę na uśmiechniętą Shirley , aż zaczynam mieć ciarki na plecach , miał być ślub .. chyba nic z tego nie wyjdzie .. Nie dawno rozłąka Sophie z Niallem , a teraz .. moja i Shirley . ? Jezu .. muszę z kimś pogadać , bo nie wyrobie ..
Sophie .. tak ona mi pomorze.

*** 
Właśnie rozpakowywałam się w sypialni , kiedy do pokoju wpadł roztrzęsiony Harry . 
- Sophie , chodź pogadać .. potrzebuję twojego wsparcia . - chodził nie spokojnie po pokoju . 
- Pewnie , siadaj . - powiedziałam.
- Nie , chodź się przejść , nie możemy tu zostać .. - odparł.
- Dobrze , chodź na dół . 
Zbiegliśmy na dół , powiedziałam Niall'owi , że coś dzieję się z Hazzą , wciągnęłam buty i wyszliśmy .
Kierowaliśmy się , do pobliskiej plaży , aby usiąść się na naszą ulubioną ławkę , o której tylko my wiedzieliśmy , i tam najlepiej się nam rozmawiało.
- Mów co się dzieje . - zapytałam niespokojnie . 
Bałam się co usłyszę od Harr'ego.
Harry się rozpłakał , pierwszy raz widziałam jak nasz wiecznie uśmiechnięty Hazza , płaczę .
- Harry , spokojnie .. - przytuliłam go . 
Mów co się dzieje , pomogę Ci . - powiedziałam.
Harry , otarł oczy.
Zaczął . 
- Poznałem pewną fankę .. - powiedział.
Spotkałem się z nią parę razy , polubiłem ją .. Sophie , kogo ja okłamuję . ? 
Przecież zakochałem się w niej .! - Spojrzałam na niego , zszokowana.
Wszyscy mnie znienawidzą , w sumie czuję coś jeszcze do Shirley , ale to już nie to samo . - skończył.
- Harry , ja nie wiem jak mam Ci pomóc . Ale , jesteśmy rodziną nie zostawimy Cię .! - przytuliłam go mocno.
Ale na pewno musisz porozmawiać z Shirley nie ma wyboru . Albo z nią zerwiesz .. albo przejdzie Ci i zrozumiesz , że Shirley to ta jedyna , jak nazywa się tamta dziewczyna . ? - spytałam.
- Lucy . - uśmiechnął się delikatnie.
- Oj Harry . - westchnęłam .
Będziesz musiał z nią pogadać.-powiedziałam.
- Wiem , nie mam wyboru . - odparł . 

*** 
- No kochanie , to cała historia.-powiedział Niall , do Katy . - Do naszej trzynastoletniej córki.
- Niesamowita .. Tato , dobrze że pogodziłeś się wtedy z mamą .  Ale , te urywki o całowaniu . - skrzywiła się. 
Mogliście ominąć.
- Dobra , dobra do łóżka mała . Dobranoc . - powiedział Niall.
- Dobranoc . 
Uśmiechnęłam się do Niall'a . 
Usiadłam się koło Nialla przy kominku . 
- Jak ja dobrze postąpiłam , że poszłam na te urodziny tamtego dnia . - zaśmiałam się.
- Ohh tak . - uśmiechnął się , po czym pocałował mnie w głowę.

KONIEC. 

____________

CHYBA NIE OCZEKIWALIŚMY TAKIEGO ZAKOŃCZENIA CO . ? : D . 
DZIĘKI ZA CZYTANIE . W KRÓTCE , A MOŻE NAWET DZIŚ WIECZOREM NAPISZĘ BOHATERÓW NASTEPNENO OPOWIDANIA . WCHODZCIE REGULARNIE NA BL0GA , BEDE DAWAŁA ZNAĆ . ;)) . KOCHAM WAS XX

2 komentarze:

  1. Zajebisty !
    Trochę smutno, że się skończyło xd ;p
    z pewnością bd czytała twojego następnego bloga ! ;dd

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! :D Na pewno będę czytać następne ! :))

    OdpowiedzUsuń