Kiedy wróciłam do domu , pod moimi drzwiami stał kurier z bukietem kwiatów.
- Pani Simnon ? - zapytał.
- Tak to ja . - powiedziałam , odkluczając drzwi .
- Wiec bardzo proszę , chyba ma pani cichego wielbiciela . - uśmiechnął się i wręczył mi kwiaty , po czym odszedł . Weszłam do domu , rzuciłam zakupy na blat kuchenny , pierwsza myśl , która wpadła mi do głowy , albo te kwiaty przysłał Niall albo Harry . W kwiatach była mała fioletowa karteczka . Wzięłam ją do ręki , pisało tam . ; Mówiłem , że się nie poddam . ♥ '' . Uśmiechnęłam się pod nosem , wiedziałam że to Harry . Któś powtórnie zapukał do drzwi , to był Louis , wpuściłam go do środka usiadł zdenerwowany na kanapie .
- Wróć do nas . - powiedział .
W domu jest strasznie . Wszyscy chodzą przymuleni , Niall i Harry , nie raz prawie wylądowali w szpitalu . Bili się już parę razy . Ja słyszałem o całej historii , nie zachowałaś się fajnie wobec chłopaków . Harry też nie jest aniołkiem , ale ja wiem , że się wam ułorzy . Proszę wróć . - Nalegał .
- Louis .. - usiadłam koło niego.
Nie mogę .. wiesz co powiedział Harry . Musimy zrobić sobie to przerwę . - odparłam.
- Wiem , i ty też wiesz , że tej przerwy nie chcecie . - opowiedział.
Poza tym .. za tydzień wyjeżdżamy do Bradford będziemy mieć koncert .. Chyba nie chcesz , żegnać się z Harrym na tak długo prawda ? - odpowiedział .
- Nie chcę .. - odrzekłam.
- Więc przemyśl . Ja lece . - przytulił mnie na pożegnanie .
____________-
Ja muszę lece , jak wróce napsizę .
Czekam z niecierpliwością na następny :33
OdpowiedzUsuń