Wczorajszy wieczór . Kompletnie nie wiem jak to się stało . Obiecałam sobie , po ślubie jednak Harry nie dał za wygraną . W sumie ciesze się . Kiedy się obudziłam Harrego koło mnie nie było . Wstałam wypoczęta z łóżka i pościeliłam je . Na moją krótką zwiewną piżamę zarzuciłam koszulę mojego chłopaka , związałam włosy z koka i powolnie schodziłam po schodach do salonu , gdzie chłopcy siedzieli przy stole a ich walizki były gotowe pod drzwiami . Chłopcy uśmiechnęli się do mnie równo , usiadłam się koło Harrego i Liama .
Nalałam sobie kawy , wzięłam łyka i przytuliłam się do Harrego .
- Mm , jaka miłość . - zaśmiał się Zayn .
- A widzisz . - uśmiechnął się . Czułam , że zaraz pochwali się tym co wczoraj się zdarzyło . Ale jednak nie .
- No Emily , trzeba się iść pakować . Za godzinę będzie po nas Paul . Potem mamy koncert . - odparł Harry.
- W porządku . Posprzątam trochę w mieszkaniu , długo nas nie było a przydałoby się ogarnąć . - odgarnęłam kosmyk włosów . I wstałam od stołu .
- Myślałem , że idziesz z nami na koncert ? - odrzekł Liam .
- Po co ? Nie musicie mnie wszędzie ze sobą wlec . - uśmiechnęłam się .
- Dziewczyny też będę . - powiedział Niall . - A poza tym , będę za Tobą tęsknił . - Harry zrobił zabawnie smutną minę . - No my też . - odpowiedział za wszystkich Zayn . Patrzyłam na nich jak na idiotów . Poszłam na górę . - Jesteście głupkami! - zaśmiałam się i weszłam do sypialni , aby wybrać ubrania . Po krótkim namyślę , zdecydowałam się na to . Włosy zostawiłam rozpuszczone , zaczęłam pakować walizkę moją i Harrego . Nagle ten wszedł do pokoju . Pocałował mnie w policzek i wziął swoją walizkę .
- Pojedziesz z nami na koncert , dobrze ? - zapytał .
- Jeśli chcesz . - uśmiechnęłam się , zerkając na niego .
O której wyjerzdżamy ?
- Za dziesięć minut , więc może zejdźmy już na dół . - Harry wziął obie walizki . Czy mi się zdaję , czy nam głupio ze sobą rozmawiać , po tym coś się stało . Mam takie odczucie . Wszyscy siedzieliśmy na dole , czekając na Paula . W końcu przyjechał , zabrał ode mnie walizki i wsiedliśmy do samochodu . W samochodzie tak jak zwykle , chaos śmiechy wygłupy . Paul dwukrotnie uspokajał Louisa . Po piętnastu minutach w końcu dojechaliśmy pod dom . Mnóstwo fanek , wykrzykujących imiona chłopców . Wyszliśmy z samochodu , szybkim krokiem weszliśmy do mieszkania . Koncert był na godzinę szesnastą trzydzieści , więc mieliśmy trochę czasu poleniuchować .Rozłożyliśmy się na kanapie .
- Wreszcie w domu! - powiedział zadowolony Zayn .
- Ta , już tam mi się powoli znudziło . - odparł Harry .
- Ej idź do fanek Liam . - odparł Niall , wiedząc , że Liam nie odmówi .
- Sam rusz dupę , i idź też jestem zmęczony . - warknął Liam .
- Liaś , ty agresjo! - Zayn wstał i pocałował go w policzek . Wyszedł do fanek .
- Jak on mnie denerwuję . - powiedział ostro Liam .
- Spokojnie . - uśmiechnęłam się . - A ty Styles , idź do fanek ! - Na koncercie , teraz nie mam ochoty . - wtulił się we mnie .
____________________________
Dziewczyny , sorki za krótki rozdział ale muszę już lecieć .;c Potem dokończe . ;))
Krótki ale świetny. Już czekam na następny. Kocham te rozmowy i czułości Emily i Hazzy.. aww, takie słodkie ♥ ♥
OdpowiedzUsuń