Leżałam na łóżku , czekając chyba zbawienie . Źle mi bez tego chłopaka , który potrafił rozśmieszyć mnie każdym głupstwem . Uwielbiałam kiedy całował mnie czule i jednocześnie delikatnie . Tęsknie , chociaż jeśli wybrał taką opcję , powinnam to uszanować i to zrobię . Boje się jednak , że test ciążowy wyjdzie pozytywny , wtedy nie wiem jak to się ułoży .
Usłyszałam mocne pukanie do drzwi .
- Vivien otwórz . - mówił zawzięcie Louis . Nie odzywałam się .
Kurde , Vivien wiem że tam jesteś . Otwórz! - Niechętnie , ale zmuszona wstać i otworzyć mu drzwi - zrobiłam to .
- Czego chcesz ? Już rozwaliłeś mi życie , chcesz jeszcze czegoś ?! - popchnęłam go .
- Przestań! Przepraszam , nie powinienem tego mówić .
- Powiedz to Harremu! To on ma wątpliwości , czy być ze mną czy nie . Zayn mnie zostawił , dla tej blondyneczki , chcesz żeby Harry też to zrobił ? - krzyknęłam .
- Nie! Oczywiście , że nie . - usiadł na łóżko . Już od kilku dni kłóciłem się z Harrym , w końcu wybuchnąłem , jakoś musiałem mu wszystko wygarnąć . - tłumaczył się .
- Ja mogę być w ciąży . Nie chcę , aby Harry wychowywał to dziecko na siłę . To najgorsze co może być .
- Kochasz go , prawda ?
- Jak głupia . - odparłam .
- On Cię też . Po prostu go to przerosło , myślisz że mu nie jest źle . Pewnie leży zapłakany w łóżku nie wiedząc co ze sobą zrobić . Jest godzina , 16:03 jedź do niego .
- Nie . Jeśli chciałby to naprawić przyjechałby . - powiedziałam. Louis westchnął .
- Rób co chcesz , ja dałem Ci radę . Cześć . - odrzekł i wyszedł .
Rzuciłam się na łóżko .
- Co ja mam robić ? - mówiłam sama do siebie . Postanowiłam ubrać się i spędzić resztę dnia , siedząc na kanapie w salonie . Ubrałam to : klik. . Zeszłam na dół . Weszłam do kuchni , wsypałam do miski paczkę Lays'ów i sok pomarańczowy . Chłopcy siedzieli w kuchni .
- Nie przeszkadzać mi . - burknęłam ostro , wzięłam jedzenie i poszłam do salonu .
- Źle z nią . - Odparłem .
- I to jak . Cały ranek płakała , widać całkiem spuchnięte oczy ma . - odparł Niall .
- O której będzie Harry ? - zapytałem .
- Powinien być za jakieś 10 minut . - powiedział Louis .
Mam nadzieję , że ją przekona .
Siedząc i oglądając jakieś komedie romantyczne , czułam że użalam się nad sobą jeszcze bardziej . Chcę aby Harry był tu , teraz obok mnie przytulony do mnie . Usłyszałam pukanie do drzwi , mała iskierka nadziei , że to Harreh .
Louis poszedł otworzyć drzwi w nich stał właśnie on . Ubrany z fioletową koszulę w kratę oraz czarny płaszcz . Nie pewnie wszedł do środka .
- Cześć Viv. - lekko uśmiechnął się , siadając koło mnie . Odsunęłam się . Chłopcy poszli na górę . Harry zdjął płaszcz i rzucił go na fotel , spuścił głowę na dół i poprawił grzywkę.
- Ja - ja wiem , że pewnie nie chcesz ze mną gadać ..
- Nie mylisz się . - przerwałam mu .
- Ale ja tęsknie , tak cholernie i bardzo! - złapał mnie za dłoń , jednak momentalnie ją zabrałam .
Nie tęsknisz ?
- Tęsknie . - odparłam .
- Więc w czym problem ?
- Jak mogłeś chodź przez chwilę , chcieć mnie zostawić ? Nie chcesz mieć tego dziecka ?
- Nie chciałem Cię zostawić ! Louis mnie zdołował ! Nie mów tak . Bardzo je chcę . Proszę Cię Skarbie . - złapał mnie za policzki .Popłakałam się - może przez to , że niesamowicie mocno tęsknie za Harrym ale wczoraj przez to jak się zachował , odpycha mnie . Bardzo . Usiadł koło mnie , wiedział że kiedy patrzył na mnie tym uwodzicielskim wzrokiem , momentalnie wymiękałam . Dotknął mojego policzka .
- Kocham Cię , czemu mi nie wierzysz . - zapytał .
- Może dlatego , że mnie zraniłeś . ?
- Nie chciałem tego . - Po jego policzku , spływały kolejne łzy . Harry Styles płacze ?
- Już dobrze ! - wymiękłam , nie mogłam pozwolić by płakał . A poza tym , wszystko we mnie mówił żeby mu wybaczyć .
- Obiecaj , że jeśli będziesz chciał odejść to z własnej decyzji . Nie przejmuj się zdaniem innych . - złapałam go za kark .
- Przysięgam . - odparł . Złapał mnie za brzuch . Uśmiechnął się .
Mam nadzieje , że będzie to dziewczynka . Przechyliłam głowę chcąc go pocałować , jednak ten zdjął ze mnie koc , rzucił go gdzieś za siebie . Popchnął mnie delikatnie , po czym nachylił się nade mną i pocałował delikatnie . Odsunął się kawałek . Mój instynkt mnie zaskoczył , złapałam go za koszulę i przyciągnęłam go siebie . Grzywka zasłaniała mu twarz . Lekko ją odgarnęłam i musnęłam jego usta dość namiętnie .
- Chodźmy do pokoju . - zaśmiał się w trakcie pocałunku . Złapał mnie za rękę i poprowadził do mojej sypialni .
Zapukać ? - to słowo nie dawało mi spokoju . Dziwnie będę się czuł patrząc jej w oczy , zostawiłem Viv dla Perrie , ale .. chyba jednak do Vivien to ta jedyna .
Dobra pukam .. - odparłem sam do siebie , czyniąc to .
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Heeeeeeej .:) ! Jak obiecałam , napisałam rozdział . Dupny ale jest! xd ♥ - 4 komentarze - next .:))
Prosiłabym też osoby które nie mają konta google o skomentowanie . To bardzo ważne .:) - Dla mnie . x
do dupy ? to ty chyba mojego bloga niegdy nie widzialas XD kocham piszzz dalej <3
OdpowiedzUsuńZajebiste!
OdpowiedzUsuńI wcale nie jest dupny, jest cudowny.
Chce żeby Vivi byłą z Hazzą, pasują do siebie.
Czekam na next!
Buziaki, El xoxo
Jak zawsze świetny rozdział : D !!
OdpowiedzUsuńBoski.. Jak zawsze.:** A mam pytanie.bd. tutaj scena +18??
OdpowiedzUsuńDziękuję , cieszę się , że Ci się podoba.
UsuńJednak , takich scenek nie będę pisała xd jest to dla mnie zbyt trudne i trochę '' odpychające '' xd .
Zajebisty!!Kocham Cie <3 Boże dziewczyno masz wyobraznie i wykorzystaj to.. :))
OdpowiedzUsuńŚwietny ! :3 Czekam na następny ! :33
OdpowiedzUsuń