Dlaczego nie może być normalnie . Dlaczego nie może być tak jak kiedyś ? Kiedy nasza czwórka nie widziała świata poza sobą ? Cholernie mocno tęsknie za chłopakami , czuje , że jakaś więź nas łączy . Czuję się strasznie , za to że uderzyłam Harry'ego , przecież nie zasłużył . Do tego myślę , że zraniłam go słowami [...] Czy nadal będę chcieli się ze mną przyjaźnić ? Przecież ja muszę to naprawić!
*~*
- Myślisz , że Liam prędzej czy później jej powie? - zapytał Harry , wypluwając do umywalki zawartość swojej jamy ustnej , po umyciu zębów .
- Nie wiem , ale jeśli on tego nie zrobi to ja jej to powiem Hazz . To śmieszne i żałosne . - odparłem , siadając lekko na oparcie wanny .
- Żartujesz sobie , wiesz że jeśli dowie się tego od nas , dostanę w twarz podwójnie .Będzie jeszcze bardziej zraniona , ale przyznać muszę . Liam to parszywy dupek . - powiedział uśmiechając się . Jak ja uwielbiałem , jego stanowczość i dorosłość w takich sprawach . Oh , tego u niego brakowała mi najbardziej .
- Ale Harry, wiesz że ona jest dla mnie ważna . Czemu ty tego nie zrozumiesz , sorry ale ja muszę jej powiedzieć . Nie chcę jej okłamywać . - odparłem do niego z przepraszającym głosem .
Harry spojrzał na mnie , z szeroko otworzonymi oczami . Był zły , tylko dlaczego ? Rzucił szczoteczką do zębów , w umywalkę i chwilę opierał się o nią rękami nie odzywając się . Po chwili oczekiwania .
-Uważaj . Bo jeszcze się zakochasz . - krzyknął , wychodząc z łazienki .
- Powariowałeś! Wszyscy powariowaliście! - krzyknąłem do siebie . - Cholera jasna! - Harry odwrócił się patrząc na mnie . - Może i się zakocham! Bo Ciebie mam już dość! Wkurzasz mnie , coś mi się zdaje , że też się z nią przyjaźnisz . - podałem argument .
- Jak mogłeś to powiedzieć , jesteś zwykłym frajerem . I .. przyjaźniłem się z nią , już nie mam zamiaru , plus nie życzę sobie , aby przebywała w tym domu . - warknął .
- To nie twoje mieszkanie . Harry odszedł się mówiąc nic . Ta kłótnia , już długo się ciągnęła . Prędzej czy później wybuchłaby , ale czułem się winny . Bo mimo to , dbał o Annabell , aby ponownie nie czuła smutku . Do tego nie chciał zdradzić Liam'a [...]
Zszedłem na dół , aby załagodzić sytuację z loczkiem . Chłopak stał przy drzwiach gotowy do wyjścia . Ubierał swój czarny płaszcz.
- Wybierasz się gdzieś ?
- Tak , przecież ja tu nie mieszkam . - Czułem złość , tak potworną ale nie chciałem , żeby wychodził . Wiem , że długo minie zanim , zaczniemy rozmawiać .
- Toć , ale Har ... - Wyszedł przy okazji trzaskając drzwiami . Usiadłem na kanapę , chowając twarz w dłonie . Potrzebuję odsapnąć .
Do salonu zszedł ucieszony Liam .
- Gdzie Harry ? Pokłóciliście się ? - zapytał wlewając , dwie szklanki soku . Pewnie , dla swojego kolegi również .
- Boże , Liam czemu ty nie widzisz , że przez Ciebie wszystko się wali ?
_________________________________________________________________________________
ZA CIEKAWY TO ON NIE JEST , ALE MA TŁUMACZENIE DLACZEGO KTÓRTKI I TAKI GŁUPI xc POCHŁONĘŁO MNIE CZYTANIE OPOWIADANIA '' ROOM 317 '' OPOWIAANIE O LARRYM . JEST NIESAMOWITE I NIE MOGĘ SIĘ ODCIĄGNĄĆ .:C A DO TEGO WENY MI BRAK . MAM TAKIE COŚ , ŻE ZACZĘŁAM OPOWIADANIE O LIAMIE , A MAM TAK MASAKRYCZNIE WENE NA LOUIS'A .... WIĘC JAK MOŻE ZACZNĘ O LOUISIE CO ? XD <LOL2> A NASTĘOPNYM RAZEM DOKOŃCZĘ O LIAMIE? WIEM , ŻE TO GŁUPIE , ALE NAPRAWDĘ ŁATWIEJ BY MI BYŁO ...
nie ważne z kim, ważne żebyś pisała ! ^^
OdpowiedzUsuń