poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Chapter XIX.

Harry przez całą noc , potwornie narzekał na ból w klatce piersiowej. Godzina 02:34 - Nadal nie śpimy , po wcześniejszej awanturze Zayn i Nialler , wrócili do siebie. Jade śpi.
- Louieh.. - zapłakał Harry, jego oczy były czerwone i spuchnięte. Dotknęłam jego czoła , również było potwornie rozgrzane. Chłopak wiercił się , szukając odpowiedniego miejsca.
- Harry. - dotknąłem jego policzka. - Zawieźć Cię do szpitala? - zaproponowałem. Stanowczo zaprzeczył.
- Nie Louis. Może przejdzie. - odparł , pchając nogi do góry - jakby to odpędzało ból.
- Posłuchaj, pojadę do apteki. Przy Dowing Street , jest otwarta 24h. Kupię Ci , może jakąś maść czy coś na ból.- zaproponowałem.
- Jeśli możesz . - złapał moją dłoń.
- Żaden problem. - Wstałem z łóżka, otworzyłem szafy i na piżamę wciągnąłem luźniejsze jeansy. Na górę , niebieski t-shirt i czarną skórzaną kurtkę. Wyjąłem pieniądze z portfela , który leżał na półce.
- Kup coś mocniejszego. - odparł Harry , usypiając.
- Kupię to co należy. - rzuciłem , i wyszedłem z pokoju. Ubrałem czarne conversy Harry'ego, wziąłem kluczyki od jego auta , kiedy moje tymczasowo pożyczył Liam .
Wsiadłem do samochodu , zapiąłem pasy i przekręciłem kluczyk w stacyjce . Odjechałem. Po nie długiej ilości czasu , dojechałem do apteki. Po przedstawieniu farmaceutce sytuacji Harry'ego , poleciła mi wziąć tabletki na ostre bóle , właśnie w okolicy klatki . Uprzedzała , że jeśli ból nie ustąpi , należy wziąć jeszcze jedną. Zapłaciłem , podziękowałem miłej pani i zaspany wyszedłem z apteki.

Dotarłem do mieszkania. Szybkimi ruchami , ściągnełem z siebie , ubrania . Wleciałem do kuchni , napełniłem szklankę wodą , wziąłem wcześniej kupione tabletki.
Pobiegłem na górę , Harry nie spał. Odkryłem go.
- Masz. Pomogą Ci. - wydyszałem. Podałem mu wodą i wyjąłem jedną czerwoną pigułkę.
- Kochany jesteś. - odparł , natychmiast połykając tabletkę.
- Wiem. - zaśmiałem się. - Powinna Ci pomóc. Jeśli ból nie ustanie , weźmiesz drugą. - Usiadłem się na fotelu , by Harry miał więcej miejsca. Ponownie się położył. Po chwili , poczułem , że moje powieki same się zamykają.
- Louis.- odparł Harry , który gapił się na mnie. - Nie przeszkadzasz mi . Proszę , połóż się. - powiedział zaspany. Wstałem z fotela , tak więc postanowiłem zrobić. Delikatnie , położyłem się by nie strącić czasem Harry'ego.
- Louis, ja nie umieram. - zaśmiał się delikatnie .
- Wiem.. ale lepiej,żebym czasem nic Ci nie zrobił. - uprzedziłem.
- Jej, jesteś najlepszy. - odparł. - Mam u Ciebie dług.
- Nie wykluczone. - zaśmiałem się.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Trochę krótki... wybaczcie.:C ale jakoś serio nie mam czasu... Nogłabym prosić , o 3-4 komentarze? :D Kiedy wrócę , po 15:20 ze szkoły , było by mi miło gdybym tyle zobaczyła . ^^ ♥ kocham was.


3 komentarze: