Plany zmieniły się całkowicie. Zamiast romantycznej i spokojnej kolacji z Harry'm, wylądowaliśmy z chłopakami w najpopularniejszym klubie w Londynie- Ministry of Sound.
Razem z chłopcami siedzieliśmy w salonie czekając na Harry'ego, aż ten w końcu się przygotuję. Zszedł na dół. Tak bardzo przystojny, uśmiechał się do mnie podstępnie wiedząc jak to na mnie działa. Dupek.
- Harry, ranisz nas. Dłużej nie mogłeś? - zapytał Zayn, z nutką ironii.
- A mogłem. Ale po co? - przejechał ręką po moich plecach, objął mnie ramieniem. - Harry. - upomniałem go, najwidoczniej zapomniał, że nasi przyjaciele, nie wiedzą j e s z c z e o całej sprawie. Chłopak skrzywił się, i odsunął się ode mnie kawałek dalej.
Szliśmy już w stronę klubu. Jako stali goście nie mieliśmy, najmniejszego problemu dostania się do klubu. Chociaż, nie wszyscy mieliśmy ukończone 25 lat. Z wyjątkiem mnie.
W klubie było mnóstwo osób.W sumie to tak jak zawsze.
Usiedliśmy przy stoliku, tak jak zawsze ja i Zayn poszliśmy zamówić drinki.
- Co Ci wziąć? - szepnąłem Harry'emu do ucha.
- Wybierz mi coś. - uśmiechnął się krótko. Szedłem już w stronę baru, kiedy chłopak pociągnął mnie za rękaw. - Kiedy im powiemy? - wysapał. - Chcę, żeby wiedzieli. - odparł, nie puszczając mojej dłoni. - Potem. Obiecuję. - powiedziałem stanowczo, uśmiechając się. Oddaliłem się do baru, aby zakupić drinki.
Początkowy wzięliśmy po piwie, na rozgrzewkę oczywiście.
- Lou? Między Tobą a Harr'ym, coś jest? - zapytał.
- Ehm, nie.. no co ty. - odparłem mało stanowczo. - Coś Ci nie wierzę. - odpowiedział złośliwie, podchodząc do stolika. Usiadł na przeciwko Harry'ego, przyglądając mu się biegle.
Minęła godzina, a my już nieźle się upiliśmy. Louis tańczył z jakimiś przypadkowymi typkami, co na mnie wpłynęło w nie najlepszym stopniu. Ostrym krokiem, podbiegłem do chłopaków tańczących z moim Louisem. Popchnąłem jednego tak, że upadł na jednego z pozostałych. W tej chwili w dupie miałem, czy chłopcy patrzą czy nie.
- Ty cholerny gnoju, odpieprz się do mojego chłopaka. - wziąłem go za koszulkę i popchnąłem na ścianę.
- Nigdzie nie piszę, że jest twój! - odpyskował, i uderzył mnie w twarz. Upadłem na ziemię, dostałem całkiem mocno. Otarłem krew ręką, i wstałem z podłogi. Chłopak śmiał się wraz z kolegami.
- Harry.. - usłyszałem cichy i przyjemny głos Louisa. - Przestań proszę. - odpowiedział kompletnie zalany. - Kocham Cię, chodź proszę. - pociągnął mnie za rękę, w kierunku drzwi.
- Do zobaczenia kochanie. - powiedziałem chamsko, do chłopaka. Podajże miał na imię Conor. Tak nazywali go jego "koledzy". Puściłem dłoń Louisa, i wyszedłem z klubu zostawiając go w tyle.
- Jak ty się zachowujesz? Cholera, jesteśmy parą czy nie? - krzyknąłem Louisowi.
- Jasne, że tak. Ale męczy mnie to twoje przeciąganie, powiedzenia chłopakom prawdy. Wstydzisz się być gejem? Możemy zakończyć! - krzyknął, zdawałoby się, że nagle wytrzeźwiał. - Jak widzisz, poradziłbym sobie, uganiają się za mną jak widzisz. - wykrzyczał. Słuchałem go uważnie, i najwyraźniej miał rację.
Zbliżyłem się do niego, i przytuliłem go mocno. Objąłem go w pasie, przyciągając go tak, że nasze torsy się stykały. Louis pocałował mnie za uchem, splatając moją dłoń. Ścisnąłem ją mocno.
- Wiesz, że kocham Cię najbardziej na świecie. Chyba już bardziej od Ness. - powiedziałem, to całkowicie szczerze.
- No proszę. A jednak miałem rację. - usłyszałem głos Zayna, za mną. Odwróciłem się szybko, widząc Zayna wraz z Liamem.
- Chcieliśmy wam powiedzieć.. - odparł Louis.
- Jasne. - parsknął złośliwie Zayn, i odszedł z pod klubu. - Dla mnie, jesteście skończeni. - krzyknął z oddali.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
4 komentarze - next.:)))) ♥ kocham was.x
świetny, jak zawsze. Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuń~Lou
O matko :o Dalej co będzie dalej xd <3 Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!
OdpowiedzUsuńcudnie. Czekam na next.- Kajuś.
OdpowiedzUsuń