Co Ci się stało ?! - Zapytał.
Spojrzałam na niego ze ździwieniem .
- Haha , jeszcze nie wiesz .?
- Niestety.-odpowiedział , widać było , że był przerażony tą sytuacją.
- No , wiesz , ja nie ukrywam przed kimś , że mam chłopaka , bo go nie mam .
- O co ci chodzi Alex.? - zapytał.
- Co to była za dziewczyna , którą przytulałeś hm?- Zapytałam.
Jeremi , spojrzał na mnie smutno..
- Nie ufasz mi , wiesz to była moja kuzynka , która była w szpitalu bardzo długi czas.
Byłam przerażona.
- Przepraszam . - powiedziałam..
- Wiesz co odpuść sobie , z tego już chyba nic nie wyjdzie..
- przepraszam .. - rozpłakałam się , ale na nim to nie zrobiło wrażenia.
Wracam , to rodziców , chyba już wracamy. Na razie.
- Ale ..
- Z daleka , widziałam , jak już wyjeżdżają , Jeremi , nie uśmiechał się , widać , że był zły.
Wróciłam do rodziców .
- Pokłuciliście się - powiedziała mama.
- Nie gadam o tym , wracajmy - powiedziałam..
Spakowaliśmy się , i pojechaliśmy.
Kiedy dotarliśmy do domu , rzuciłam wszystko i pobiegłam do pokoju.
Zadzwoniłam , do Sary , i wszystko jej opowiedziałam od początku do końca .
Nie była żdziwiona , że Jeremi , był zły.
Odłożyłam , słuchawkę .
Rodzice zawołali , mnie na kolacje , przez cały wieczór , nie zamieniliśmy słowa.
Była godzina 21:30 , leżałam na łóżku rozmyślając o dzisiejszym strasznym dniu , spowodowanym prze zemnie.Zasnęłam chyba o 22 :00 , kiedy rano się obudziłam , chyba przed 11:00 , spojżałm , na telefon .
: JEDNA NIE ODEBRANA WIADOMOŚĆ - JEREMI.
Spojrzałam na telefon , napisał : Spotkajmy , się o 13:30 , na placu koło parku.
Szybko , zleciałam z łóżka.
I zaczęłam się szykować , nie stroiłam się za bardzo .
Zjadłam śniadanie , i poszłam.
Pojechałam , autobusem , czekał tam ..
Podeszła do niego .
- Cześć .. - powiedziałam.
Nagle podszedł do mnie , i przytulił , byłam lekko zszokowana. Ale nic nie mówiłam.
- Przepraszam .. - wyszeptał.
Przepraszam , że krzyczałem. Miałaś , prawo się wkurzyć , ale to była moja kuzynka , przysięgam.
- W porządku , ja też , przepraszam.
- Więc już okey ? - zapytał.
- Tak ,w porządku.
Złapał , mnie za rękę , i poszliśmy do parku.
Usiedliśmy na ławkę.
- To trudne , ale dam rade . - powiedział.
Spojrzałam na niego.
- Złapał , mnie za rękę , zostaniesz moją dziewczyną ?- zapytał.
Oczy mi się zaświeciły , a motyle w brzuchu , były masakryczne.
Długo na niego patrzyłam . Ale zgodziłam się.Teraz mogłam powiedzieć .. Że , to mój chłopak.
_______________________________________________________________________
ĆDN . Jak narazie , to tylko moja koleżanka , z klasy ,czyta moje opowiadania . dzięki ; * ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz