Obudziłam się leżac na Niallu .
Wstałam nie budząc go . Poszłam do Hazzy , do kuchni .
- Cześć Hazza . - Powiedziałam .
- Hej Sophie .. - odpowiedział .
- Coś się stało . ? - Spytałam.
- Niee , w sumie .. chyba się zakochałem .. - Zawstydził się , i Uśmiechnął słodko .
- serio ? - Ucieszyłam się .
W kim . ?
- W tej twojej , starej kumpeli w klubie . - odpowiedział .
- Shirley ?! .To świetnie . ! To świetny materiał na dziewczynę , jest kochana , i opiekuńcza.
Uśmiechnął się.
- Ale nie wiem , czy ona też mnie lubi ,znaczy w ten sposób .
- Wiesz Hazza .. Ja mam do niej numer telefonu , i możesz ją zaprosić do Siebie . - Uśmiechnęłam się.
- Serio ?! Jesteś kochana Sophie . - Przytulił mnie mocno.
W chwili w której Hazza , robił kawę i kanapki z Nutellą , chłopaki wstali.
- Heej , wam . - powiedzieli chłopcy.
- Cześć chłopaki .. - odpowiedziałam.
Złapałam telefon.
- Sms od Caroline . - powiedziałam na głos.
Chłopaki się ździwili.
- Jak to .. - spytałam zszokowana .
- Co się stało? spytał Liam.
- Caroline , wyżuciła mnie z domu . - Zaczęłam płkać.
- Jak to . ?! Nie może .! - krzyknął Hazza.
- Może , to jej mieszkanie . - zaczęłam płakac .
I co ? gdzie ja teraz pójdę .
Idę się ubierać , i jadę na lotnisko po bilet do Ausralii , pojadę do rodziców.
- Nie , nie pojedziesz .- powiedział Niall.
- Muszę . !
- Niee .. zamieszkaj z nami . - Uśmiechnęli się równo.
- Nie mogę .. - powiedziałam.
- No mała .. proszę . - Powiedział Niall .
- TY , może nie masz nic przeciwko , ale nie mieszkasz tu sam , może chłopaki nie chcą , by jakaś obca dziewczyna , mieszkała z nimi.
Zaśmiali się równo.
- Obca?! - krzyknął Hazza,
Przytaknęłam .
- Sophie , wariatko . - zwrócil się do mnie Lou .
Nie jesteś nam obca , traktujemy Cię , jako bliską osobę.
- Kocham was chłopaki . - Przytuliłam ich.
- Wiec zostaniesz . ? -spytał Niall.
- Dobrze.
Ale pojedzie ktoś ze mną po resztę rzeczy ? .
- Pewnie . - odpowiedzieli .
- aha , więc pojadę z cała moja obstawą . ?-Spytałam , śmiejąc się .
- A jak . ! .
- Dobra to idźie się ubierać .
Pobiegłam na górę.
Po pół godzinie byłam gotowa .
- Idziemy chłopaki .?
- Jasne.
Pojechaliśmy mini vanem Louisa.
Dotarliśmy na miejsce.
- Wejdziecie ze mną , prosze ? .
- Pewnie . - odpowiedział Niall , i obiął mnie w pasie.
Ustaliśmy , pod mieszkaniem , wszyscy .
Zapukałam , i Caroline otworzyła dzrwi.
- Czego chcesz . ? - spytała.
- Przyszłam , po swoje rzeczy .
Weszłam do środka .
- Chodzcie , chłopaki. - odparłam.
Weszli , a Caroline zmierzyła ich wzrokiem przede wszystkim Nialla.
Weszliśmy do mojego pokoju .
Wzięłam prawie wszystko.
- I co gdzie zamieszkasz .!? Zostałaś sama . ? to przykre . - Rzekła Caroline.
- Nie , mieszkam z chłopakami .
- Jezu , współczuję wam , chłopcy .
- Zamknij się . - krzyknął Louis.
- Nie ładnie , pamiętaj uważaj na Siebie , bo coś Ci się może stać .- odparła.
- Raczej Tobie .- Uśmiechnął się wścipsko Harry.
Chłopcy , wzięli moje bagaże .
Wyszliśmy jak najszybciej się dało.
Danielle została w domu , i przygotowywała wieczór , mieliśmy zostać w domu , zrobić razem kolacje pooglądać filmy i takie różne.
A , i oczywiście , miała dojść nowa Wybranka Harr'ego . - Shirley.
Osobiście bardzo ją lubię.
- Dzięki chłopaki .
- Zawsze możesz na nas liczyć .- Uśmeichnął się Niall.
A ja pocałowałam go w policzek.
Dojechaliśmy do domu .
Poszłam do swojego pokoju , wzystko przygoować.
Kiedy zeszłam na dół , widziałam tylko Hazze , który siedział spięy na kanapie.
- Siema , Hazza . - powiedziałam siadając koło niego.
- Cześć mała .
- Stresujesz się , co ?
- Troszkę.
- Hazza , nie ma co .. Bądź sobą zobaczysz to pomoże.
- Dzięki , postaram się .
- A eraz uśmiech poproszę.
Hazza uśmiechnął się ,t ak jak prosiłam.
- No odrazu lepiej.
Chłopaki zeszli na dół.
Shirley zapukała do drzwi.
- No idź Hazza . - krzyknął Zayn.
Hazza , podszedł do rzwi.
- Heej Harry . - Shirley przytuliła Harrego.
- Heej , sHirley , zapraszam .
- Czesć! - krzyknęłam i przytuliłam Shirley.
- A ty tu . ? - spytała .
- no tak zamieszkałam tu , znaczy zostałam zmuszona .
- Też Cię kochamy Sophie . - powiedział Lou.
ZAśmialiśmy się.
Przed dwie , trzy godziny gadaliśmy wygłupialiśmy , i zrobiliśmy kolacje .
Postanowiliśmy na Pizze.
- Ejj . ? to może , jak zawsze gra w butelkę .? - spytał Lou .
- no nwm ..
- Tosz weś , bęzie fajnie . -
- no ok ..
Usiedliśmy w koło . Cały czas dawałam znaki Harremu , że ma się odstresować.
- To kto kręci . ? - spytałam . Może Shirley.
- No ok .
Zakręciła . Jak przewidywałąm wypadło na Hazze.
- O kurcze . złapał się za czoło .
ALe nie protestowali , zbliżyli się do siebie.
I w końcu , pocałowali się , na co najmniej 10 sekund.
- wow . - Nieźle . - powiedziałam.
- Tak . ? - zachichotał Hazza.
To teraz ty .
- serio ? ..
- Tak .! .
- Dobra .
Miłam najgorsze obawy , modliłam się żeby wypadło na Nialla.
W końcu , i tak się stało.
- Hahhahahahahaha , wiedziałem ! - Zaśmiał się Hazza.
- To co . ? - Spytał Niall.
- Jak to co . ? - Zbliżyłam się do Nialla , i pocałowałam go , trwalismy tak , prze conajmniej 15 sekund , ale było świetnie.
- No , no .. - powiedział Zayn.
Nie spodziewałem się tego ..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz