czwartek, 21 lutego 2013

Chapter 23 !

Czuję przyjemne pocałunki na szyi ~ To Harry . Otworzyłam zaspane oczy , spoglądnęłam na chłopaka , z szerokim uśmiechem wpatrywał się we mnie . Uśmiechnęłam się .
- Witaj kochanie . - przywitał mnie delikatnym pocałunkiem .
- Harry , to co stało się dziś w nocy .. - zawiesiłam głos .
Boję się , że zostaniemy rodzicami . - odparłam , przytulając Harrego . Zaśmiał się .
- Co z tego ? Przecież planowaliśmy mieć dzieci w najbliższym czasie . - odparł .
Chyba się nie rozmyśliłaś , co ? - zaśmiał się .
- Masz rację . Cieszę się . - pocałowałam go .
- Tylko współczuję trochę temu dziecku .. - ściszył głos .
Będzie miało popapranych wujków . - zaśmialiśmy się oboje . Po chwili właśnie cała gromadka zeszła na dół.
- Kto ma jeszcze takiego kaca jak Nialler . - podniosłam rękę do góry .
- No tak , Tobie to ja się w ogóle nie dziwie . - zaśmiał się Louis .
Nieźle balowałaś . - stwierdził .
- Zrobię Ci kawę . - Harry pocałował mnie wstając z łóżka , lekko odkrywając mnie .
- Uuu , musiało być Ci gorąco skoro śpisz w samym staniku . - zaśmiali się . Harry uderzył go w ramię .
- No co ? - pogładził się po ramieniu .
- Oszczędź sobie tych komentarzy . - odparł Harry . Zakryłam się kołdrą po samą szyję czując wstyd .
- Chyba , że to tak od naszego Harrego bucha tym gorącem . - zaśmiał się .
Może  jeszcze zostaniemy wujkami co ? - zażartował .
- Nie zdziwcie się . - uśmiechnęłam się delikatnie , Liam spojrzał na mnie .
- Mówisz serio ?
- No tak . - uśmiechnęłam się .
Zdziwieni ?
- Trooochę . - Louis pogładził się po głowię.
- Spokojnie , jeszcze nic nie wiadomo . - odparł Harry siadając koło mnie , podając mi czarną mocną kawę taką jaką lubię najbardziej .
- Ale chcielibyśmy . - odparł chłopak .
- Kariera Harry , One Direction pamiętasz jeszcze ? - zapytał Niall .
- Kurde ! mam dość tej kariery rozumiesz ? Chciałbym normalną rodzinę .. to już nie jest tak jak kiedyś . - odrzekł .
- Przemyśl to . Można pogodzić te dwie rzeczy . - przytaknął Loui .
- Nie sądzę . Dobra .. nie ważne , jeszcze nic nie wiadomo . Ale wiadome jest to , że chcemy zamieszkać razem . Louis zakpił .
- Fajnie , że nam mówisz dopiero teraz . - Wstałam z łózka czując , że zaraz wybuchnie kłótnia .
- Czyli mam wam mówić , wszystko co dzieje się w moim życiu prywatnym ? - krzyknął .
- Powinieneś jesteśmy przyjaciółmi . W ogóle wiesz co ? Zmieniłeś się , wyrwałeś dziewczynę Zaynowi zachowujesz się jak arogancki dupek! - krzyknął  Louis . Harry uderzył go w twarz .
- Oszalałeś ?! - krzyknął Niall . Chłopak mu oddał , zaczęła się bójka . Poważna .
- Harry ! Zostaw go ! - oderwałam chłopaka od Louisa .
Głupi jesteś ?! - krzyknęłam na Harrego . - Dlaczego go uderzyłeś ? - zapytałam już bardziej spokojnie , kiedy reszta chłopaków poszła na górę zająć się Louisem . Złapałam go za policzek .
- Nie dotykaj .. może on ma rację . - zapytał Harry opierając się o ścianę . Ustałam na przeciw niego .
- W czym ma rację ?
- W tym , że zabrałem Cię Zaynowi ? Może , dajmy sobie szanse co ? - zapytał spokojnie . Zaśmiałam się .
- Mógłbyś w taki sposób nie żartować ? Wystraszyłam się , chodź przebierzemy się zrobimy jakieś śniadanie . - uśmiechnęłam się , ciągnąc go za rękę . Puścił moją dłoń .
- Co ty wyprawiasz ? - Odparłam przerażona . Przestraszyłam się , nie wiem co Louis mu nagadał , że Harry tak się przejął .
- Zróbmy przerwę . Taką krótką .
- Chcesz ze mną zerwać ? Teraz kiedy okazało się , że możemy być rodzicami ? - popchnęłam go .
- Nie powiedziałem tego !
- Ale pomyślałeś , wyjdź stąd . - pchałam go w stronę drzwi .
- Vivien! Ja chcę z Tobą być , muszę to wszystko ogarnąć te rodzicielstwo , wszystko co zdarzyło się do tej pory . - bronił się .
- Równie dobrze , możesz o tym pomyśleć tutaj! Masz spodnie , koszulę ! - zdjęłam ją z siebie i rzuciłam ją w jego stronę .
- Kocham Cię , nie rób mi tego . - odparł stojąc w przejściu .
- Za późno .
- Zrywasz ze mną ?
- Ty już to zrobiłeś .
- Vivien! - Zatrzasnęłam drzwi .
Cholera! Vivien! - krzyczał jednocześnie , krztusząc się delikatnie łzami .

Co ja narobiłem ?! Zraniłem ją tak bardzo , jeśli ona coś sobie zrobi ? Stracimy dziecko , stracę ją ?!
Nie pójdę do domu , nie będę bez czynnie siedział i czekał , aż stracę ją do końca . Nie powinno obchodzić mnie zdanie Louisa , ale przejąłem się . Przez tego gnoja stracę ją! Zemszczę się , niech nie myśli że zostawię to w taki sposób .

Nadal nie mogę w tą uwierzyć . Prawie zerwaliśmy , jednak dla mnie słowa '' muszę to przemyśleć '' brzmią jednoznacznie . Z nerwów rozbolała mnie głowa , pobiegłam na górę . Po drodze spotkałam Liama .
- Gdzie Harry ?
- Wyszedł . Zerwał ze mną . Podziękuj Louisowi . - odparłam ze łzami w oczach , zatrzasnęłam się w pokoju rzucając się na łóżko .


3 komentarze: