Czy to się dzieje naprawdę ? Bo jakoś nie mogę w to uwierzyć . Skończyło się imprezowanie . Czas dorosnąć . Teraz czuję się dojrzale , będę ojcem . Nadal nie mogę tego pojąć . Złapałem za rękę , zapłakaną ze szczęścia Vivien , po czym wyszliśmy z gabinetu . Trzeba oznajmić chłopakom .
- I jak ? - wstał z ławki Louis . Spojrzeliśmy na siebie uśmiechnięci .
- Będziecie wujkami . - uśmiechnęłam się szeroko . Chłopcy się zaśmiali . Wszyscy prócz Malika .
- Chłopiec czy dziewczynka ? - uśmiechał się Nialler .
- Chłopiec . - Przytuliłem ją do siebie . Zayn siedział całkiem na boku , chowając twarz w dłoniach .
- Chwila . - parsknął Zayn .
To może być moje dziecko . - odparł , wycierając brutalnie łzy .
- Nie Zayn . Robiłam test , to syn Harrego . - odpowiedziała Vivien niezbyt chętnie .
Mulat nic nie mówił . Zapłakał przy nas ostatni raz i wybiegł ze szpitala . Serce mi pękało , kiedyś do z nim chciałam mieć dziecko , on to zrobił - on wybrał tamtą dziewczynę . Nie zrobię już tego głupstwa , nie będę już za nim tęskniła . Harry - To z nim chcę być .
Harry pocałował mnie czule .
- Zamieszkamy u nas tak jak mówiłem . - pogładził mnie po policzku , nadal dysząc .
Musisz mieć spokój , jutro pojadę do Paula powiem mu , że biorę urlop . Zrozumie . - uśmiechnęliśmy się .
- Wracajmy . - odparłam . Razem z chłopakami opuściliśmy szpital . Przedtem zdążyłam też umówić się z panią doktor na badania co tygodniowe .
Wsiedliśmy do samochodu . Zauważyłem Zayn'a który stał oparty o mur szpitala paląc czarne Malboro . Patrzyłem na niego - on na mnie . Czułem , że zaraz doskoczy mi do gardła . Zayn szedł w moim kierunku . Nie chciałem być tchórzem , czekałem aż do mnie podejdzie .
- Jesteś z siebie zadowolony ? Zniszczyłeś naszą przyjaźń . - odrzekł .
- A ty jesteś ?! Ty ją zostawiłeś , miała zostać sama ? My się kochamy . Gdybyś ty ją kochał , nie zostawiłbyś jej , zostawiłeś Perrie , idź wyrwać kolejną dziewczynę z klubu . Może Ci się polepszy . - parsknąłem . Zayn zaśmiał się .
- Nie zostawię tak tego , zobaczysz . - popchnął mnie i odszedł . Wszedłem do auta . Uśmiechnąłem się do Vivien . Ruszyłem , w samochodzie temat o dziecku . Chłopcy dawali propozycję imion . Nieźle się przy tym uśmialiśmy . Dojechaliśmy do domu . Razem z Vivien , chcieliśmy od razu przenieść się do mojego mieszkania . Poszedłem z nią na górę , spakowaliśmy wszystkie rzeczy . Chłopcy pomogli nam , spakować bagaże do samochodu . Pożegnaliśmy się , zaprosiliśmy ich jutro na kolację po czym wyszliśmy z mieszkania.
- Cieszę się , że zamieszkamy razem . - odparłam uśmiechając się .
- Tak , ja też . - Odparł Harreh , miał wielki dom z ogrodem , dość dużym basenem . Jeśli nasz syn miałby się tam wychowywać będzie miał wspaniale . Po pół godzinie , dojechaliśmy . W samochodzie trochę mnie mdliło , jednak zaraz było okey . Muszę przyzwyczaić się do ciągłych omdleń .
- Długo ty nie byłem . - zaśmiał . - Aż boję się , co tam znajdę . - złapał mnie za rękę , staliśmy pod drzwiami . Harry długo szukał klucza . W końcu znalazł . Weszliśmy do środka , dom dwa razy większy od domu Liam'a . Było pięknie , zabrakło mi tchu .
- Jest niesamowicie . - chodziłam do domu .
- Cieszę , że Ci się podoba . - pocałował mnie krótko . Przeszedł do kuchni .
- Harry .. - skrzywiłam się . - Kogo to ? - W dwa palce , wzięłam czarny koronkowy stanik . Harremu niemal oczy wyszły z orbit .
- Wiesz , że to było dawno . - przytulił mnie , od razu wziął stanik i najnormalniej w świecie wyrzucił do śmieci .
- Harry , wlejesz mi wody ?
- Tak właśnie . Muszę skoczyć do sklepu po jakieś zakupy . Kompletnie pusto w lodówce . Poczekasz ? - zapytał .
- Jasne . Posprzątam tu trochę . - uśmiechnęłam się , na co Harry trochę się zawstydził .
- Przepraszam za bałagan ..
- Daj spokój . - zaśmiałam się , odkładając torebkę na dużą białą , skórzaną sofę .
- Czuj się jak u siebie . W sumie .. do jesteś u siebie . - pocałował mnie w policzek . - Zaraz wracam . - odparł i wyszedł . W chwili kiedy Harrego nie było , poszłam na górę pooglądać trochę dom . Bałam się , że zobaczę coś podejrzanego jednak tak się nie stało . Znalazłam pokój Harrego , położyłam torbę z ciuchami i przebrałam się w coś wygodniejszego . Mianowicie w to : KLIK. . Zeszłam na dół , do wieeelkiego salonu . Zaczęłam odkurzać i wyrzucać papierki i puszki po piwie . Szybko się wyrobiłam , po chwili wszedł Harry .
- Jestem . - odparł stawiając zakupy na blacie kuchennym .
- Harry , nie chcę być wscispka .. Położyłam swoje rzeczy w twojej sypialni . - odparłam .
- W naszej ? A spoko . - zaśmiał się .
To też twoja sypialnia . - odparł . - Posprzątałaś ? Usiądź się , odpocznij . - posadził mnie na kanapie . Wlał mi wody mineralnej i położył całą miskę owoców na szklanym stoliku .
- Będziesz najlepszym ojcem i mężem , na świecie .
- Taaak . Też to czuję . - zaśmiał się .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta da! ♥ Napisałam w końcu . : D ♥ 6 komentarzy - next ;> ♥ kocham was . - Jesika.xx
*___* znów zajebisty :)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ..... : D
OdpowiedzUsuńŚwietny... Nie, że coś ale ci przypomnę to dziecko powinno być Zayna.... :D
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńdalej .<3333
OdpowiedzUsuńcuuudnie!!!
OdpowiedzUsuń