środa, 27 lutego 2013

Chapter 29 . x

Czy to normalne , że kochać można człowieka tak bardzo jak ja w tej chwili kocham Harrego ? Zastanawiam się czasem , bo zrobiłabym gdyby bóg mi go zabrał . Chyba nie dałabym rady , mimo że mam tak wspaniałych przyjaciół jakimi są chłopcy , sądzę że nawet oni nie wypełniliby tej pustki we mnie .
Lecz to tylko moje chore wymysły . Harry leży koło mnie , ma przymrużone oczy i przygląda mi się uważnie. 

- Wiesz , czasem mam tak , że potwornie chcę mi się płakać . - zaczęłam . 
- Dlaczego ? - zapytał , całując mnie w rękę .
- Tak bardzo Cię kocham . I denerwuje mnie to , że nie mam Ci tego w jaki porządny sposób przekazać , pokazać . Uśmiechnęłam się delikatnie  - W tej chwili też tak mam . - przybliżyłam się do niego . - Co ty ze mną zrobiłeś , hm ? - pogładziłam go po policzku . Warga zaczęła mu drgać , a w oczach zaczynały mu się pojawiać szklanki .
- Dlaczego płaczesz ? - zapytałam . Harry nie chciał nawiązać ze mną kontaktu wzrokowego .
Powiedz .. - ponagliłam . 
- Tak bardzo się boję , że pewnego razu kiedy będziesz mnie potrzebować ... zabraknie mnie na tym cholernym świecie . - mówił przez zaciśnięte zęby . Przytuliłam się do niego , objął mnie czule dotykając mojego brzucha . Uśmiechnęłam się pod nosem . 
- Chodźmy spać Harry . - odrzekłam , po czym Harry zgasił lampkę nocną . 

Obudziłam się o około trzynastej . Harrego nie było obok mnie , zeszłam na dół zobaczyć czy jest może tam. Znalazłam liścik powieszony na lodówce . 

'' Cześć słonko! Trochę sobie pospałaś , nie chciałem Cię budzić chodź miałem nadzieję , że pojedziesz ze mną do Paul'a . W lodówce , masz świeże truskawki i borówki . Wycisnąłem Ci świeży sok z jabłek :) Kiedy wrócę , gdzieś wyskoczymy . - Twój Harreh xx ''  

- Mój słodziak . - powiedziałam sama do siebie , odkładając kartkę na półkę . Otworzyłam lodówkę . Wyjęłam obiecane truskawki , po czym zaczęłam się zajadać. 

Dojechałem do domu Paul'a , wolałem załatwić to prywatnie . Zapukałem do drzwi , z obawą że jego dzieci śpią . Otworzył drzwi . 
- Witaj , chciałem pogadać . - uśmiechnąłem się .
- Cześć , cześć wejdź . - otworzył drzwi , po czym wszedłem do dużego domu .
- Chcesz coś do picia ? 
- Możesz wlać wody . - Paul wszedł do kuchni po wodę . W myśli , układałem sobie co chcę powiedzieć . Po chwili wszedł do salonu , wręczając mi wodę . 
- Mów , co jest . - usiadł na fotelu . Chwilę milczałem , opierając się łokciami o nogi .
- Więc chciałbym wziąć urlop . Chociażby trzy miesięczny . - odparłem . Paul spojrzał na mnie zagadkowo .
- Czy to ma związek z Zaynem ? 
- Nie .. Mam dziewczynę , jest w ciąży . - walnąłem prosto z mostu . 
- Z Tobą ? 
- Ze mną , a z kim ?! - uśmiechnąłem się . 
- Kariera chłopaku! - odparł . 
- Cholera , co wy z tą karierą ?! Chcę założyć rodzinę , chcę być szczęśliwy . Tego też mi nie wolno ? - wstałem z kanapy , gestując dłońmi .
- Nie denerwuj się . Dam Ci ten urlop , ale wiesz że fani będą niezadowoloni . - odparł .
- Trudno , chcę w końcu zrobić coś dla siebie . - Zrobiłem kilkusekundową przerwę . - Pamiętasz , tak zwanego '' Larrego Stylinsona '' ? - zapytałem .
- Jasne , że tak . Najlepszy żart fanów . 
- To nie był żart . Nie , nie . To było prawdziwe , jednak przeszło , już dawno . Zepsuło się przez Modest , przez was , przez niektórych fanów . Więc chociaż chciałbym bym szczęśliwy z Vivien . - odparłem , już bardziej spokojny . Paul patrzył na mnie ze zdziwieniem i nutką przerażenia . 
- Nie wiedziałem .. 
- Nie ma już o czym gadać . Minęło , całe szczęście .. - uniosłem brwi . - Możecie powiedzieć w gazetach o Vivien i ciąży . Niech wiedzą . - uśmiechnąłem się . - Dzięki za urlop . Do zobaczenia . - uścisnąłem mu rękę i wyszedłem z domu . 

Straszna rozmowa . Co mnie wzięło na ujawnienie dawnego '' Larrego '' ? Nie mieliśmy o tym mówić nikomu . Wszedłem do samochodu , napisałem Vivi sms'a , że jadę do domu . Po kilkunastu minutach dotarłem . Vivien , leżała w ogrodzie na leżaku . 
- Hej . - Pocałowałem ją , po czym usiadłem kawałek na leżaku .
- I co ? - zapytałam , zdejmując okulary . 
- Dostałem urlop . Trzy miesięczny . - uśmiechnąłem się . 
- To świetnie . To co , gdzie idziemy ? Park ? - zaproponowałam . 
- Jasne . Idź się ubieraj . - odparł . Poszłam na górę , założyłam na siebie to : KLIK. . Po chwili byłam gotowa , po czym wyszliśmy z domu . Harry zakluczył dom . Szliśmy w stronę parku . Harry trzymał mnie za rękę . Dużo fanek , chłopców przyglądało się nam uważnie . Mój brzuch był już widoczny , dosyć mocno . Szliśmy przez park , rozmawiając o wszystkim i jednocześnie o niczym i wygłupiając się . W pewnym momencie , nami potrząsnęło . Zayn siedział na ławce , paląc papierosa , nie mając co ze sobą zrobić . Było mi go tak żal , mimo że sam sobie na to zapracował . 
- Chodź do niego . - odparłam , ciągnąć Harrego w jego stronę .
- Oszalałaś ? To nie jest dobry pomysł . 
- Chodź! Będziesz stał z boku . - Harry uległ , podeszliśmy do Zayn'a . Usiadłam koło niego na ławce .
- Zayn .. czy wszystko okej ? - zapytałam . Spojrzał się na mnie , po czym delikatnie się uśmiechnął . 
- Nie . Nie jest okej . - odparł . 
- Czemu urwałeś z nami kontakt ? Nie straciłeś przyjaźni . - uśmiechnęłam się .
- Vivien , nie rozczulaj się nad nim . - mówił nieustannie Harry . Ignorowałam go .
- Wybraliście imię ? - zapytał . 
- Jeszcze nie . - uśmiechnęłam się , łapiąc się za brzuch . 
- Co Cię to interesuję ? - parsknął Harry . 
- Morda ! - krzyknął na niego Zayn . 
- Co ty powiedziałeś ? - Harry go popchnął , Zayn mu oddał . Przepychanka się zaczęła . Odeszła bez zbędnego słowa . 
- Vivien , czekaj! - Harry biegł za mną .
- Czemu ty taki jesteś ? 
- Bo go nienawidzę ? - odpowiedział . 
- Jesteś niedojrzały . - Zachowuj się jak dorosły człowiek . - odparłam .
- Dobra , dobra .. - Objął mnie w pasie . - Przepraszam . - Pocałował mnie . Dalej przeszliśmy się do ulubionej lodziarni . 


Kolejny rozdział xddd . Za dobrze macie . xd! Proszę zostawić komentarz ♥




5 komentarzy:

  1. Cudny rozdział ; D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny , czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  3. - Hej . - Pocałowałem ją , po czym usiadłem kawałek na leżaku .
    - I co ? - zapytałam , zdejmując okulary .
    - Dostałem urlop . Trzy miesięczny . - uśmiechnąłem się .
    - To świetnie . To co , gdzie idziemy ? Park ? - zaproponowałam .
    kto w końcu się wypowiada ?
    rozdział fajny ; * czekam na next ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to ? :D - Hej . - Pocałowałem ją , po czym usiadłem kawałek na leżaku . - Harry .
      - I co ? - zapytałam , zdejmując okulary . - Vivi .
      - Dostałem urlop . Trzy miesięczny . - uśmiechnąłem się . - Harry.
      - To świetnie . To co , gdzie idziemy ? Park ? - zaproponowałam . - Vivien . :)) - Dziękuję! - Jesika .;)))

      Usuń
  4. świetny rozdział :D

    wpadniesz do mnie ? http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń