poniedziałek, 4 lutego 2013

Chapter ten.

Gdzie do cholery jest Zayn ?! Siedzę w salonie jak głupia i czekam na niego , za miast już dawno spać . Liam nie bardzo przejął się tą sytuacją w przeciwieństwie do mnie . Jak głupia , cała zapłakana siedzę na kanapie czekając , aż Zayn wróci .

Po kolejnych dwóch godzinach , Zayn nawalony wrócił do domu . Ledwo trzymał się na nogach , podeszłam do niego od razu .
- Gdzie ty byłeś ?! - zaczęłam szarpać go , za czarną koszulkę .
- Zostaw mnie . - wyrwał się z uścisku .
- Czekałam na Ciebie! Martwiłam się ! - krzyczałam .
Gdzie byłeś , w klubie ? Z kolejnymi dziewczynami ? - bałam się odpowiedzi Zayn'a .
- A byłem . - uśmiechnął się zadowolony z siebie .
A jedna była przecudna , nadal czuję zapach jej perfum . - odparł . Czułam łzy na policzkach , łzy żalu i wstydu , że uwierzyłam że Zayn się zmieni .
- Zdradziłeś mnie ? - krzyknęłam do chłopaka , szarpiąc go za rękę.
- Nie zrobiłem tego . Nie byliśmy parą . - odrzekł . Miał rację , ale czułam , że coś między nami jest . On to zniszczył . Zdjął kurtkę i usiadł się na kanapę , kończąc rozmowę . Rozpłakałam się z bezsilności , pobiegłam na górę , po drodze zatrzymał mnie Liam .
- Ej , ej Vivien! - złapał mnie za rękę.
- Zostaw . - warknęłam i weszłam do pokoju , po czym od razu położyłam się do łóżka . Nie mając ochoty na nic innego , niż w końcu zasnąć i uwolnić się od dzisiejszego dnia . Z dołu słyszałam tylko , krzyki chłopaków .

Następnego dnia , nie wstawałam z łóżka do 14:00 godziny . Nie chcąc patrzeć na Zayn'a . Usłyszałam pukanie do moich drzwi .
- Vivien , tu Zayn . Wpuść mnie . - Prosił .
Nie odzywałam się , ani słowem .
- Wpuść mnie! Proszę . - Nalegał ponownie .
- Odwal się . ! - krzyknęłam .
- Tak chcesz?! To poczekaj . - odparł i słyszałam jak schodzi po schodach . Zaczął , grzebać coś przy moim zamku . Po chwili drzwi się otworzyły , a w nich widziałam Zayn'a . Usiadłam na łóżku , Zayn zaraz koło mnie . Przyglądał mi się uważnie , chyba zauważył spuchnięte od płaczu oczy i kolejną łzę która spłynęła po policzku .
- Przepraszam . - dłonią otarł moją łzę w policzka .
- Twoje przepraszam , nie jest już niczego wartę Zayn!- krzyknęłam do chłopaka .
Wyjdź Zayn! Jutro mnie już tu nie będzie , - odparłam , pchając Zayn'a do wyjścia . Wyszedł , po czym szybko zamknęłam drzwi bezradnie oparłam się o nie .
- Vivien , jak Cię kocham !



2 komentarze:

  1. bosze jaki zajebisty ! *__* dawaj następny...juuuuuż !!! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Na serio Malik kochasz?? To po co impreza i laska?? JAk zwykle to samo czekam na nexta... :)

    OdpowiedzUsuń