czwartek, 21 marca 2013

Chapter III .

Harry przyglądał mi się z lekkim zdziwieniem i złością .
- Ty powariowałeś . - rzekł po czym odszedł , wchodząc na schody . 
- Dokąd idziesz ?! - zawołałem .
- Po dziewczynę . Poproszę ją , żeby wyszła . - odpowiedział ostro . Podbiegłem do niego , łapiąc go za koszulkę .
- Zostaw ją . Ona jest przeziębiona . I to mocno . - prosiłem , mając nadzieje , że to pomoże . Lokowaty westchnął . 
- Louis dzieciaku , nie znasz życia . Czy ty nie widzisz , że ona chcę pieniędzy ? Otwórz oczy Lou! - szedł dalej na górę . 
- Zabiję go! - powiedziałem do chłopców i szedłem dalej za Harry'm . 

Chłopak gwałtownie otworzył drzwi od pokoju , w którym spała Jade .
- Harry przestań .. - poprosiłem ponownie . 
- Wstawaj. - odparł ostro , odkrywając chorą dziewczynę . Delikatnie otworzyła oczy , zszokowana sytuacją . Harry złapał ją za ramię , szarpnął tak , że dziewczyna o mało nie zleciała z łóżka . 
- Przestań ją szarpać! - odepchnąłem Harry'ego na bok , i dziewczynę schowałem za sobą . Jade ciężko oddychała
- Wszystko okej ? - zapytałem , szeptając jej do ucha . Dziewczyna przytaknęła , po czym zabierając swoje rzeczy , zamknęła się w łazience . 
- Co ty odwalasz do cholery ?! - krzyknąłem do chłopaka
- Nie chcę , żeby w naszym domu mieszkała bezdomna! Otrząśnij się chłopaku! - złapał mnie za ramię .
- Puść! - parsknąłem . Szedłem w stronę łazienki , w której znajdowała się Jade . Dziewczyna po chwili wyszła , ubrana w poprzednie ciuchy .
- Przeproś Harry'ego . - oddaliła się . - Aa , i dziękuję Ci . - delikatni musnęła mój policzek . - Zdezynfekuj policzek . Jeszcze Harry się dowie i powie , że złapiesz ode mnie , jakąs chorbę . - spuściła głowę , zeszła po schodach . Rzuciła delikatny uśmiech w stronę Zayn'a , Niall'a i Liam'a i wyszła . 

Usiadłem na kanapę obok chłopców . 
- On ma rację . Możesz mieć każdą , odpuść stary . - uderzył mnie w ramię .
- Wy nic nie rozumiecie . Ona jest inna . - odpowiedziałem , ze szklankami w oczach . Harry z chamskich uśmiechem na ustach zszedł na dół . 
- Zadowolony ? - krzyknął Liam . - To ty nam robisz wiochę . Ona była normalna , nie tak jak twoje dziewczyny którym ledwo co , spódniczka dupę zasłania . - parsknął .
- Więc wszyscy przeciwko mnie ? Ja tylko chciałem nas ochronić . - tłumaczył się zawzięcie Harry . Czy on nie zdawał sobie sprawy , jaka jest sytuacja ? 
- Jak chciałeś nas chronić ?! Cholera jasna! Zrozum to , że ona nie jest brudaską! 
- Żebra na ulicy! To ma z tym jakiś związek! - odgryzł się , rzucając mi krótkie spojrzenie . 
- Pójdziesz tam jutro ze mną i ją przeprosisz rozumiesz ?!  
- Zabawny jesteś . - uśmiechnął się bezczelnie . 
- Zobaczymy jeszcze . - odgarnąłem , wchodząc na schody .              

4 komentarze: