Poczułem narastający ból brzucha. Dziwnym trafem, czułem się wyśmienicie, chyba kac się nade mną zlitował. Otworzyłem zaspane i zmęczone oczy, Harry uśmiechając się szeroko siedział na moim brzuchu, wcinając płatki.
- Smacznego. - uśmiechnąłem się, przecierając oczy i wstałem do pozycji siedzącej. - Mógłbyś zejść, skarbie? - zaśmiałem się, po czym bez większej chwili namysłu, zwaliłem bruneta. Chłopak usiadł się już normalnie, a ja zaraz koło niego przyglądając mu się biegle.
- Nie, przywitałeś się ze mną. Nie dostaniesz płatków. - wydął wargi, lecz po chwili jego usta rozciągały się w niesamowitym uśmiechem. Wziąłem od niego miskę z płatkami i postawiłem ją na szklanym stoliku.
Usiadłem na nim okratkiem, złapałem jego policzku i wpiłem się w jego usta. Krótko, parę odwzajemnionych pocałunków i koniec, nie chcę się mu znudzić lub coś. Harry nadal na mnie patrzył zdezorientowany. Wziąłem jego miskę z płatkami, i powolnie zacząłem je, jeść. Brunet otworzył usta, prosząc o trochę jedzenia, hahahaha to wyglądało komicznie! Harry był przesłodki i coraz bardziej się w nim zakochiwałem. Jednak na słowo "Kocham Cię" musiał jeszcze poczekać.
Nabrałem na łyżkę trochę mleka, i płatków i dałem ją Harry'emu.
- Idziemy gdzieś dzisiaj? - wziąłem płatki do buzi.
- Nie wiem, muszę iść na jakieś zakupy. Nie mam żadnych ubrań, ale chodź ze mną. Pomożesz mi coś wybrać, mały. - pogłaskał mnie po policzku.
- Tak jasne, ale do piętnastej jeżdżę. Podjadę po Ciebie, jakoś koło siedemnastej. - wstałem z kanapy, oddając chłopakowi miskę. Złapałem wczorajszą koszulkę, i założyłem ją na siebie. Zmierzałem w stronę łazienki kiedy Harry mnie zawołał.
- Jesteś dla mnie bardzo ważny. Właśnie teraz to sobie uświadamiam, reszta moich byłych w ogóle mnie nie szanowała. Wiesz.. o co chodzi. - spuścił głowę, po czym podszedł do mnie. - A więc, staram się abyś dostrzegał we mnie same zalety, i przepraszam jeśli zauważysz jakiekolwiek wady. - przytulił mnie. Zamurowało mnie. Znamy się dwa dni, a on już mówi mi takie rzeczy. Złapałem go w pasie, i przyciągnąłem bliżej siebie. Wplotłem rękę, gładząc go uspokajająco po włosach.
- W porządku, Harry. - pocałowałem go krótko. - Nic się nie dzieję. Harry odsunął się, ocierając ręką oczy.
- Niall.. ja wiem, że nie jestem idealny, ale lubię Cię.. bardzo.. - złapał moją rękę.
- Ja też Harry. - zaśmiałem się cicho. - W porządku. - odparłem, przytulając go bardziej. - Muszę już iść, Harry. Zadzwonię do Ciebie, w czasie przerwy. - uśmiechnąłem się. - Narazie. - pocałowałem go na pożegnanie, wychodząc. Odwracając się, widziałem jeszcze uśmiech Stylesa.
- Już ósmy koleś, prosi mnie o numer rozumiesz to? - odparł Niall, kiedy rozmawialiśmy przez telefon.
- Uświadom im, że jesteś zajęty przeze mnie. - zaśmiałem się, wkładając naczynia do zlewu.
- Myślisz, że nie mówiłem? zboczeńce jakieś, każdy z nich zostawia mi numer telefonu. - powiedział.
- Ignoruj to, nie odpowiadaj na pytanie dotyczące Ciebie.
- W porządku, Harry.. może pójdziemy do mnie, po zakupach co? Razem ze znajomymi, mieliśmy dziś urządzić małą imprezę w ogrodzie. Wpadniesz, przedstawię Cię.
- Pewnie, dzięki. Tęsknie, wiesz? - zaśmiałem się.
- Aww, słodko Harreh. Ja też, chciałbym Cię przytulić. Gr, muszę kończyć kolejny telefon. Pa kochanie.
- Papa. - uśmiechnąłem się do siebie i odłożyłem komórkę.
Nudziło mi się bez blondyna, przy nim stawałem się kompletnie inny, zabawniejszy, pewniejszy siebie.. bez niego, to wszystko wyglądało inaczej.
Siedziałem już na kanapie, oglądając powtórki Spongeboba. W trakcie oglądania dostałem sms'a, od Nialla.
Już po Ciebie jadę, byłem w domu coś zjeść i się przebrać. Ubierz coś cieplejszego, robi się chłodno.x
Do Nialler.:)) : Bądź szybko, źle mi bez Ciebie. ;( x
Od Nialler:)) : Głupi jesteś. >.< Dobrze, będę za chwilkę. ;*x . Usłyszałem pukanie do drzwi, wstałem z kanapy idąc w ich kierunku. To Niall, co za debil.
- Miało być szybko, więc jestem. - pocałował mnie na poczekaniu. - Zbieraj się, młody. Zrobię jeszcze zakupy na wieczór. - odpowiedział, opierając się o futrynę. - Właściwie, co chcesz kupić?
- Parę rurek, i jakieś t-shirty. Nic więcej. - uśmiechnąłem się. Uderzyłem Nialla, w pośladek. - Wychodź. - zaśmiałem się, wskazując na drzwi.
- Jesteś agresywny. To się leczy. - zaśmiał się, całując mnie czule/
Mogę prosić, o 5 komentarzy? :)))x
dfghjklkmjhgfxd tyle napiszę :)
OdpowiedzUsuńboskiee! <3 xx
To jest hgffgtygkk ZAWALISTE<3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuń