wtorek, 13 sierpnia 2013

My teacher is hot. - 2.

Lekcje dobiegły końca, Louis właśnie trenował z I a. Był dobry z w-fu dlatego zaproponował dyrektorce, że może się tym zająć. Mi i Liamowi wyszyło to na dobre, w Ia jest Chris, Liam mentalnie się do niego przystawia, tłumacząc nam, że sobie wmawiamy.
Louis wyglądał tak niesamowicie, miał świetne ciało... nie mogłem się doczekać, aż dotknę jego umięśnionego brzucha, chcę już wycieczkę do Paryża!
- Nie śliń się. - usłyszałem głos Nialla, który zwracał się do mnie.
- Goń się, wcale się nie ślinię.
- Nie wcale, widzę jak ślinisz. Już się nie możesz doczekać wycieczki, hm? - zaśmiał się Liam.
- Lepiej się zamknij i, przyglądaj się swojemu małolatowi. Serio Liam, szesnastolatek?
- No wybacz, to tylko dwa lata. A nie trzy, prawie cztery. Chris jest bardzo przystojny, ma ŚWIETNE ciałko, tunele i, chyba zaproszę go na kawę.
- Małe dzieci nie mogą pić kawy. - zaśmiałem się.
- Morda. - uderzył mnie w ramię, odwracając się plecami. - I, żeby nie było. Na wycieczce jestem w pokoju z Niallem.
- Co obraziłeś się? Nie martw się, będę w pokoju Louisa.
- Mhm, jasne.
- Wątpisz? zakład? - zapytał z chytrym uśmiechem.
Liam odwrócił się do mnie plecami, uśmiechając się.
- Okej, jeśli przegrasz powiesz przy całej klasie, że Louis Ci się podoba, podbiegniesz i położył się na jego biurku, każąc klasie wyjść. - powiedział Liam, najwidoczniej był dumny ze swojego pomysłu.
- Umowa stoi. Ty za to, powiesz przez szkolny radiowęzeł, że Chris Ci się podoba i zapraszasz go do siebie.
- Okej, wiesz, że przegrasz?
- Nie bądź taki do przodu kochanie. - syknąłem. - Wiecie, że byłem wczoraj u Lou?
- I co?
- Był u niego jego chłopak. - przewróciłem oczami. - Ale Lou, zaprosił mnie dziś do siebie. Chce omówić 'wycieczkę'. - ująłem ostatnie słowo w cudzysłów.
- Harry, może rzeczywiście chce abyś mu pomógł? - wtrącił Niall, bawiąc się papierkiem bo cukierku.
- Serio? wtedy mógł by pogadać z jakimś nauczycielem, a nie ze mną.
- Jak tam uważasz. Tylko daj znać, jak Ci poszło. - Liam zaśmiał się melodyjnie, czochrając mi włosy. - Narka. - wstali oboje ze swoich miejsc. Ja nadal siedziałem na ławce na stadionie przyglądając się treningom. Louis mnie zauważył, uśmiechnął się szeroko po czym pokiwał mi delikatnie, zrobiłem to samo czując, że się rumienię. Zmierzał w moją stronę, zdyszany i spocony, jednak i tak wyglądał przepięknie [...]
- Cześć, Haz. - podszedł i ucałował mój policzek, lekko się spiąłem... usiadł koło mnie uśmiechając się. - Dzięki, uratowałeś mnie.
- Słucham? nie rozumiem?
- Przed Zaynem, jest miły.. ale nie do końca mi się podoba.. powiedziałem, że jesteśmy razem.. - wybuchnął śmiechem. - Przepraszam Harry, musiałem.. nie dałby mi spokoju, poza tym jesteś dobrym materiałem na chłopaka. - poklepał mnie po plecach.
- Huh, um dzięki i, nic się nie stało. Lou, to spotkanie u Ciebie nadal aktualne?
- Jasne, wpadnij jeśli chcesz. Będzie mi miło i, tak nie mam nic na głowie. Szkoda, że jesteś moim uczniem. Inaczej od razu bym Cię poderwał. - zaśmiał się głośno. - Muszę lecieć, do potem. - podał mi rękę, którą uścisnąłem. - Do zobaczenia. - odparł, po czym pobiegł do reszty.
Nie wierzę...

 W końcu coś się dzieję, po mojej myśli. Jednak byłem pewien, że obiecuję sobie za dużo niż powinienem. Nie ważne.
Dojechałem do domu Louisa, światło w salonie było zapalone. Uśmiechnąłęm się do siebie, parkując auto.
Otworzyłęm bramkę, idąc po małych schódkach. Chrząknąłem nerwowo i poprawiłem włosy, po czym zadzwoniłem na dzwonek.
Nie czekałem długo, Louis po chwili otworzył drzwi uśmiechając się przy tym.
- Hej Harry, proszę wejdź. - dotknął moich pleców wprowadzając mnie do mieszkania.
- Dzięki. - wydukałem wchodząc w głąb domu. W salonie było niesamowicie. Duży kominek w którym już delikatnie rozbłyskał ogień,
duża brązowa, skórzana rogówka gdzie z obu stron stały dwa małe stoliki. Na środku pokoju, wielki biały wutrzany dywan.
Na ogół dom był bardzo przyzwoicie oraz ze smakiem urządzony.
- Napijesz się czegoś? - zapytał Louis, wchodząc do kuchni. - Usiądź, Haz. Hah, dziwnie się czuję spotykając się z Tobą prywatnie.
- Ja wcale. - zaśmiałem się.
Rzucił mi tylko szczery uśmiech i dodał:
- Chcesz piwo? Masz skończone 18 lat? - zażartował.
- Skończę za miesiąc.
- W takim razie, chyba już możesz. - wziął w ręcę dwie butelki, rzucając mi jedną.
Usiadł koło mnie, przyglądając mi się.
- Jesteś przystojny, przepraszam, że tak mówię... ale chyba jesteś na tyle dojrzały.. - zaśmiał się.
- W porządku, dziękuję. Ty też, Loueh. - napiłem się.
- Więc, jeśli chodzi o tę wycieczkę. Wszystkiego się dowiedziałem, więc mam nadzieję, że wypali. Cieszysz się?
- Tak, jasne, że tak. Przecież Paryż to miasto zakochanych. - uśmiechnąłem się.
- Racja, racja. Może ktoś Ci wpadnie w oko.
- Już wpadł.
- Tak? kto taki? - zaśmiał się.
- Nie zdradzę tego. Ale naprawdę, ktoś niesamowity. Znasz go. - poklepałem jego ramię.
- Serio?
- Mhm. - czy my się do sibie zbliżyliśmy, czy mi się zdaję [...]
- Lubię Cię, Harry.
- Um, mhm. - spiąłem się, kiedy dotknął mojej dłoni.
- Naprawdę, jesteś świetny. - odparł uśmiechnięty. - Nie spinaj się, Haz.
- Spokojnie, nie spinam się. Również jesteś, bardzo.. ugr przystojny. - uniosłem głowę.
- Podobasz mi się. - Louis wyszeptał mi do ucha, na co dostałem dreszcze.
- Ja, Louis... - usłyszałem dzwonienie mojej komórki. - Niall? [...] haha, serio? Dobra, zaraz będę [...] no, okej. Narazie.
- Wybacz, Lou. Powrócimy do tej rozmowy innym razem. Musze spadać, dobranoc LouLou. - musnąłem jego policzek, udając się do Nialla.


3 komentarze:

  1. Serio NIall w taki momencie .______.
    Jeju kjsduigfhjgf Harry podoba się Louisowi jhabschjbfh *.*
    Czeka na next xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg, genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczyna sie rozkrecac <3 -Karola

    OdpowiedzUsuń