poniedziałek, 18 czerwca 2012

Ciąg dalszy opowiadania nr 2 .♥♥

Szybko tak , bo zaraz koleżanka przyjdzie do mnie mi pomóc z matmy . :D I będziemy jakiś horror oglądać .:33 


____________________________________________________________________


- Patrz pani piękna i najwspanialsza idzie. 
Dziewczyna któa nazywała się Amanda kleiła się do wszystkich chłopaków w szkole , wiedziałam , że zaraz będzie zarywać do Lucasa. 
- Heeeej słodziaku , Ami jestem . - powiedziała. 
Zmierzyłam ją.
- Hej - powiedział miło. 
- Chodż do nas , u nich możesz się czegoś zarazić.
Już wstałam , lecz Lucas , opanował mnie. 
- Nie sądze . Idź już . - powiedział.
- Pff  , mi się nie odmawia. - powiedziała mierząc mnie. 
Patrzyłam na nią. 
- Co się lampisz suko .? 
- A wiesz , tak sobie patrze , na pustą lalę , która zarywa do cudzych chłopaków. 
- Hahaha , śmieszna jesteś , on na ciebie nawet nie spojży. 
Chłopaki nabijali się z sytuacji. 
Amanda odeszła. 
Było mi głupio , że nazwałam Lucasa ' moim ' chłopakiem. 
Nauczyciel zbiegł na dół , i oznajmił , że klasa I a , kończy leckje , bo nie ma nauczyciela . 
Chłopaki z dziewczynami wracali razem . Ja wróciłam sama z Lucasem. 
- Miło mi było gdy nazwałaś mnie swoim chłopakiem. Szczerze , wiem , że nie znamy się długo ale zależy mi na Tobie. - Powiedział, 
Złapałam powietrza.
- Mi również , i może nawet coś do Ciebie czuje. 
Ustraliśmy patrząc na siebie. 
- To co ? damy sobie szanse ?  - zapytał.
- Pewnie .. - Uśmiechnęłam się. 
Pociągnął mnie do siebie , pocałował mnie. Cieszyłam się , że w końcu , szczęście się do mnie uśmiechnęło.
Kiedy przestalismy , złapał , mnie za rękę i odprowadził do domu. 
Przy drzwiach , powiedział mi coś takiego , że czułam , że jestem wyjątkowa. 
- Wiesz. - ppociągnął mnie do sibie.
Nie jestem z tobą , dl;atego , że jesteś ładna , chce żebyś o tym wiedziała. 
- Rozumiem , kocham Cię . - Uśmiechnęłam się. 
Ciesze się , że trafiłam , na Ciebie. ♥
Przytulił mnie. 
- A i nie przejmuj się to Amandą , nie podoba mi się. Tleniona blondynka , haah - zaczął się śmiać.
- Może , jutro przyjdziez do mnie , co ? przedstawie , cię moim rodzicom . - uśmiechnął się. 
- No , dobrze . - powiedziałam.
Już pójdę , pa. 
- Ej , a buziak to , co ? pies ? - ZAczął się śmiać.
podeszłam do niego i pocałowałam w polcziek . on wrócił do domu.
każdego dnia staramy się coś zmienić, sprawić tak, żeby nasze życie stało się wyjątkowe. a najgorsze jest to że budzimy się rano i nie mamy odwagi by to zrobić Ale w tym dniu , miałam dla kogo żyć.♥ 












Można powiedzieć , że to oni -------------------------------------------------->

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz