czwartek, 28 czerwca 2012

Opowiadanie nr 6 , takie krótkie :3 ♥

Wracając do domu z Lucasem , odetchnęłam.
Tęskniłam za jego ciepłymi rękami , za tym jak poprawiał grzywkę , rzucając głowę na bok .
I za tym jak czule mnie całował , i przytulał z miłością , dziś odczułam już to samo.
- Nina , już w porządku . ?
- Nie odchodź już , nie poradzę sobie sama.
- Nina proszę cię . Nie przypominaj mi o tym , i tak cąły czas myślałem wtedy o tobie.
- A , nie jestem dla Ciebie taka hmm . '' Normalna.'' ?
- Wystarczy , że jesteś twoja obecność , sprawia , że jestem cholernie szczęśliwy .
Uśmiechnęłam się .
- Chodźmy do mnie .. - Zaproponowałam , stęskniłam się .- powiedziałam , ściskając jego rękę , tak jak bym miała , go stracić , znów ..
- W porządku , kochanie . Ale czy twoi rodzice .. ?
- Wytłumaczyłam im ..
Uśmiechnął się .
Dotarliśmy do środka , odkluczyłam drzwi .
- Dzień dobry  . - Powiedział Lucas do moich rodziców .
- dzień dobry . - odpowiedziała normalnie mama.
- Pójdziemy do mnie . - oznamiłam.
Gdy weszliśmy do pokoju , usiedliśmy się koło siebie na kanapie , pijąc herbatę.
Wiesz co ? 
- Uwielbiam, kiedy bierzesz moją dłoń w swoją i ściskasz mocno, bo wtedy czuję się dla Ciebie ważna. Uwielbiam się do Ciebie przytulać i czuć Twoje ciepło, które działa na mnie kojąco, jak nic innego na świecie. Uwielbiam, kiedy mnie całujesz, bo wtedy sięgam gwiazd i czuje się kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Uwielbiam kiedy chowasz twarz w moich włosach, bo wydaje mi się wtedy, że to są dla Ciebie jedyne włosy na świecie. Uwielbiam, kiedy patrzysz mi prosto w oczy, wtedy wiem, że widzisz coś więcej niż tylko brązowe źrenice, że widzisz co we mnie jest. Uwielbiam jak śmiejesz się tak szczerze, bo wtedy moje serce rośnie wielkie, kiedy wie, że jesteś szczęśliwy, wtedy ja też automatycznie staję się szczęśliwa. I uwielbiam kiedy mówisz mi, że mnie kochasz, bo to czyni mnie najbogatszą i najbardziej rozpromienioną  dziewczyną pod słońcem!
- Cieszę się . - Złapał mnie za rękę . I mam nadzieje, że będziesz się czuć tak zawsze. 
Patrzeliśmy na siebie trzymając się za ręce.
- Lucas ? Kogo bęziesz kochał jutro ? 
- Ciebie . Uśmiechnął się.
- Pojutrze . ? 
- Też Ciebie . 
- A za 20 lat . ? 
- Inną . - powiedział.
Spojżałam na niego . 
- Za 20 lat , będę kochał nasze dziecko . 
Lekko rozpłakałam się .
Długo patrzeliśmy na siebie . 
- Kocham Cię . 
- A ja Ciebie.
Lucas , siedział jeszcze długo . Rozmawiało nam się świetnie . Rozmawialiśmy o NAS. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz