sobota, 6 kwietnia 2013

Chapter XVII.

- Hej mały, wyspany? - Louis objął mnie od tyłu , w trakcie robienia kawy. Odwróciłem się do niego z uśmiechem na ustach, on również się uśmiechał.
- Co ty na to, aby dziś wyprosić wszystkich z domu i zostać sami? Jakaś kolacyjka? - Louis wypowiadał te słowa , powoli i uwodzicielsko - do tego,ten jego uśmieszek.. [...] Zaśmiałem się.
- Jeśli reszta, wyniesie się z domu, czemu nie? - odparłem.
Usłyszeliśmy potworne wrzaski i śmiechy , zbiegających przyjaciół z góry.
- Zwierzęta biegną. - ostrzegł mnie Louis .
Razem z chłopakiem usiedliśmy na wysokim obrotowym krześle , kuchennym.

- No siema! W końcu w domku! - krzyknął Zayn. - Ta.. - dodał Liam.
- Macie jakieś plany na dzisiaj? - zapytałem reszty .
- A co? Chcesz zostać ze swoim kochankiem sam? - Zaśmiali się z ironii Zayna.
- Tak. - odparłem . - A jakiś problem, bo nie rozumiem? - uniosłem brwi.
- Nie no , pewnie , że nie.. - uśmiechnął się Zayn. - Wszystko okej.Mnie i tak dziś nie będzie . Nie wiem jak reszta. - wlał soku do szklanki.
- Możecie na nas liczyć.- powiedziała Jade. - Ja i Nialler, też się wynosimy z domu. W kinach leci fajny horror.- uśmiechnęła się.
- No to super! Liam pewnie też gdzieś wyruszy z Dan , co nie ? - zapytałem.
- Mhmh. Tyle , że ja nie jestem z Danielle. - spojrzał na Zayn'a , który kiepsko ukrywał złość.
- Jak to? - westchnąłem.
- Spotykam się z Perrie. - odparł. - Wiem,że to dla was trudne , no ale.. tak się stało i już. Jest nam dobrze ze sobą. - uśmiechnął się. - Nie będzie mnie dziś! Macie farta! - zaśmiał się , i poklepał Louisa po ramieniu.
- Jak to się stało Zayn ? - Louis zapytał , siadając koło niego.
- Miałem jej dość , rządziła się w naszym związku . Nie odzywała się przed długie dni , kiedy odmówiłem jej kupienia czegoś. Poleciała do Liama , a że Pezz jest śliczna . Sam rozumiesz.
- Głupia sytuacja. - odparłem.
- Dosyć. Do tego Liam jest nią totalnie zauroczony .
- Z Tobą okej? - zapytał Louis.
- Jasne , że tak. Przecież , mogę mieć każdą. - zaśmiał się. - Spadam. Ciekawego wieczoru. - poruszał brwiami. - Narazie. - pomachał ręką i wyszedł z mieszkania.
- To było za proste. - uśmiechnąłem się do Louisa . Wstał z krzesła , podszedł bliżej . Przyłożył czoło do mojego . Chwilę tak trwaliśmy , było miło.
- Wyjdź za mnie Loui . - złapałem jego dłoń. Chłopak się zaśmiał.
- Nie teraz Harry . - usiadł na moim kolanie okratkiem , objąłem swoją ręką jego szyję. - Za jakieś dwa trzy lata , kiedy umowa z Modest całkowicie wygaśnie , zamieszkamy razem . Hm? - zaproponował . Pocałowałem go w głowę.
- Nie chcę tak długo czekać . - zaprzeczyłem.
- Porozmawiamy o tym wieczorem okej? - uśmiechnął się .
- Niech będzie. Tylko wiesz, że ja ten temat traktuję potwornie poważnie?
- Wiem , Harreh.
- To teraz ruszaj dupę , i jedź do Tesco. - zaśmiałem się zwracając się do Louisa. Spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Wiesz co? przemyślę , ten ślub z Tobą. - zaśmiałem się.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem,że głupi.:c ale tak już mega nie wyszedł... może jeszcze przed nocką u przyjaciółki coś napiszę. A jak narazie , za tak krótki - 2 komentarze.:D

2 komentarze:

  1. Super :P Czekam na następny ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. ślub Larry'ego o.O
    uhuhu...fajnie sie zapowiada XD
    szkoda że wiecej nie piszesz o Jade ;p
    Liam i Perrie ? :D wow...
    sie dzieje XD ♥
    czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń