niedziela, 14 kwietnia 2013

Chapter XXII.

- Jak mogłeś się tak zachować w stosunku do niego? Siedzi w tej sypialni , i jak upośledzony ogląda twoje zdjęcia. Jesteś straszny. Jeśli on coś sobie zrobi , to pamiętaj, że będziesz dla mnie zerem.  - Siedziałem na kanapie, wsłuchując się w słowa Liama.
- Przestań tak mówić. - syknąłem przez zęby.
- Co prawda boli , co nie? - podszedł bliżej.
- On nic nie zrobi. Poza tym.. to on skończył ze mną , więc dlaczego teraz ja mam ponosić winę?! Myślisz, że jest mi łatwo? Wszyscy się ode mnie odwróciliście. - odparłem zawzięcie.
- Dlatego jesteś u Nicka - ledwo co stoisz , a Nick w ten sposób co przed chwilą Cię pociesza? Oh, jasne.Wszystko rozumiem , naprawdę. Żegnam. - Kierował się w stronę drzwi wyjściowych, kiedy nagle się odwrócił.
- Do jutro ma nie być twoich rzeczy w domu. - Przełknąłem ślinę.
- Nie zrobisz mi tego . Stary, jesteśmy przyjaciółmi! - krzyknąłem.
- Do czasu Harry. Do czasu, aż się nie zmieniłeś. - powiedział delikatnie. - Nick przysłuchiwał się tej rozmowie poważnie, ale nie miał odwagi się wtrącić.
- To też mój dom. - broniłem się. Liam się uśmiechnął.
- Nie miałeś czasu się zameldować. - Po chwili wyszedł , i trzasnął drzwiami. Położyłem się na kanapę , chowając twarz.
- Niiick.. pomóż. Co robić? - zapytałem . Chłopak się zaśmiał .
- Połóżmy się spać Harry. Jutro mam wolne od pracy, pojadę z Tobą po rzeczy , zostaniesz ze mną. - poklepał mnie po ramieniu.
- Dzięki Nick. - w chwili rzuciłem mu się na szyje. Przetarłem oczy.- Nareszcie widzę, na kim mogę polegać.- Odkleiłem się od chłopaka.  Nick uśmiechnął się szeroko.
- Na mnie zawszę. - złapał moją dłoń.

Poczułem to [...] Nie chcę tego, zakochuję się w nim. To najgorsze co może być... Chcę być z Louisem, ale teraz jestem niemożliwie blisko z Nickiem i... nie chcę tego psuć. Jest mi dobrze , ale jednocześnie źle bo Louis... I tak bardzo chciałbym go przytulić , że po prostu ... jest mi niesamowicie ciężko.
Harry jesteś facetem nie panienką , bądź silny!

Wstałem o godzinie jedenastej . Z tego co wiem , Lou wyjeżdża o trzynastej więc zdąże go jeszcze zobaczyć. W pół śpiąco zszedłem do kuchni , w samych spodniach od piżamy Nicka. Chłopak kręcił się w kuchni. Twarz sama mi się rozjaśniła kiedy zobaczyłem go w tej chwili. Objąłem go od tyłu. - Co ja robię...
- Hej Nick. - szepnąłem mu do ucha.
- Witaj Harreh , kawę? - zapytał , wyciągając dwie filiżanki. Usiadłem na obrotowe kuchenne krzesło.
Podał mi jedną z nią. Mocna czarna , taką lubię.
- O której chcesz jechać? - zapytał Nick.
- Za jakieś dwadzieścia minut? - uśmiechnąłem się.
- Okej. W takim razie idę się ogarnąć. A , i Harry. Przepraszam za wczoraj, nie powinienem Cię całować. Zachowałem jak gówniarz. - Zaśmiałem się.
- Chyba powinienem podziękować. - wziąłem łyk kawy , uśmiechając się nie pewnie.
- Nie Harry. To naprawdę nie powinno się zdarzyć. Jeszcze zakocham się w takim małolacie i co? - zaśmiał się uwodzicielsko.

Już kończyłem się przygotowywać. Ubrałem jeansową koszulę , czarne rurki i białe krótkie conversy. Nick czekał już na dole.
Po chwili wyszliśmy z domu Nicka, i wsiadliśmy do auta.Obawiałem się tego spotkania. Obawiałem się , że Louis się rozpłaczę po tym ja też , że będę za nim tęsknić.. boże , czemu ja mam tak przechlapane w życiu?
Dojechaliśmy pod dom. Nick zaparkował auto w ogrodzie.
- Iść z Tobą? - zapytał.
- Tak. - pokiwałem znacząco głową. - Nie chcę być tam sam.
- W takim razie , chodźmy. - ponaglił . Wyszliśmy z samochodu , i skierowaliśmy się do drzwi. Otworzyłem je nie pewnie. Wzroki chłopców , przemieściły się na mnie.
- Ekhm, przyszedłem po rzeczy. - odparłem. Nick stał za mną totalnie spięty.
- To dobrze. Spakowałem Cię. - Liam wskazał palcem na walizkę stojącą pod lodówką.
- Gdzie jest Louis? - zapytałem.
- Nie ma.
- Gdzie jest Louis! - krzyknąłem.
- Odpuść, on nie ma ochoty z Tobą rozmawiać. - powiedział Niall.
- I ty też przeciwko mnie Niall? - przymknąłem oczy.

- Louis! - krzyknąłem. - To ja Harry! Zejdź na dół! Proszę! - krzyczałem jak opętany.
- Chodź Harry. On nie zejdzie. - Nick położył dłoń na moim ramieniu.
- Masz rację. Nienawidzę was. - syknąłem , już prawie płacząc do chłopców.
Odchodziłem kiedy usłyszałem ten cichy i delikatny głos Louisa, skierowany w moją stronę.
- Harry? - Louis ustał na przeciw mnie.
- Przyszedłem się pożegnać. Mimo , że nie jesteśmy już razem , będę tęsknił. - rozchyliłem ramiona , aby Louis mógł się we mnie wtulić. Nie zrobił tego. Zrezygnowany je opuściłem.
- Robisz wszystko abym o Tobie nie zapomniał. - uśmeichnął się Louis. - Ale ja chcę zapomnieć.Tak Postanowiłem. Przepraszam Harry , jesteś dla mnie najważniejszy . Kocham Cię jak nienormalny. - zaśmiał się. - Ale jednak , chcę żyć normalnie.
- Normalnie to znaczy beze mnie.. - wydukałem przez łzy.
- Nie płacz , bo znajdziesz kogoś o wiele , wiele lepszego ode mnie . - pocieszał mnie, jednak widziałem jak łza przeleciała mu po policzku. Szybko ją przetarł.
- Już wszystko skończone? - zapytałem płacząc.
- Mówiłem nie płacz cholerny dupku! - krzyknął na mnie , po czym sam zalał się łzami . Po chwili zaśmiał się.
- Nie wiedziałem , że nasza przyjaźń zakończy się z takim hukiem. - odparł Louis. Ncik złapał moją dłoń.
- Ty i Nick? Razem? ... - zająkał się.
- Tak jakby... - spojrzałem w stronę uśmiechniętego Nicka.
- Hm. Pewnie myślisz, że możesz go mieć na wyłączność?
- Tak Louis. Tak myślę. - uśmiechnął się.
Puściłem dłoń Nicka , i podszedłem bliżej byłego chłopaka. Złapałem go za ręce .
- To może chociażbyś mnie pocało .. - Louis natychmiastowo rzucił się na mnie , i sprzedał mi jednorazowego całusa. Niechętnie się od niego odsunąłem.
- Cześć wam. - z bólem za sercu odchodziłem z domu chłopaków których kiedyś nazywałem swoimi przyjaciółmi.x


4 komentarze- następny rozdział.:)



3 komentarze:

  1. Wow ! : O
    Tak wgl nie ogarniam oni śpiewają w 1D czy nie ?
    I koniec takiej przyjaźni ? o.O
    Czekam na next !! : *

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej dalej dalej dalej popieram panią nademną :)

    OdpowiedzUsuń