czwartek, 25 kwietnia 2013

Chapter XXIX.

- Wyjedźmy stąd. - odparłem do, zaspanego Harry'ego. Chłopak, otworzył zaspane oczy powodując u mnie, gęsią skórkę. Uśmiechnąłem się na widok jego potarganych w nieładzie włosów. Harry zaśmiał się.
- Mówisz serio?
- Jak najbardziej. Dość mam tego wszystkiego. Chłopaków, zespołu.. - wymieniałem.
- To trzeba przemyśleć Lou. A jeśli już to gdzie? - zapytał wychodząc z łóżka. Wstałem do pozycji siedzącej.
- Hm. Myślałem nad Doncaster ? Jest tam cicho, spokojnie, a jednocześnie nie jest to małe miasto. - uśmiechnął się.
- Wiesz. Myślę, że trzeba nad tym pomyśleć. Przy okazji, chciałbym z Tobą porozmawiać. Ale to może, wybierzemy się na kolację? - zapytał, wkładając na siebie biały t-shirt.
- Możemy iść, czemu nie. Nawet chyba wiem, na jaki temat.- skrzywiłem się, wstając z łóżka. Od razu, złapałem szare jeansy, i czerwono- granatową koszulkę w paski.
- Dobra, chodź coś zjeść. - zaproponowałem.
- A nie, możemy na mieście? - zapytał, zatrzymując się przy drzwiach.
- Dlaczego niby? Skoro, lodówka jest pełna.
- Nie chcę, być w ich towarzystwie. - odchrząknął.
- Przestaniesz? Po prostu, nie zwracaj na nich uwagi. - uśmiechnąłem się, i złapałem go za rękę ciągnąc na dół. Cała trójka siedziała, przy dużym stole konsumując bogate śniadanie. Liam zmierzył nas surowym wzrokiem i powrócił do jedzenia. Razem z Hazzą, przysiedliśmy na wysokie krzesła kuchenne. Wyjąłem z lodówki, truskawki, banany, kiwi i dużo różnych owoców. Mleko, i z półki zdjąłem czekoladowe płatki.
- Dziwnie mi się przyglądają. - odparł Harry, przygryzając jedną truskawkę.
- Zauważyłem. - spojrzałem na chłopaków, zaraz spuszczając wzrok. Liam wstał od stołu, nadal trzymając w ręku sok wiśniowy. Szedł w stronę kuchni, przeszedł koło krzesła Harry'ego, wylewając na jego włosy wiśniowy sok, który przeciekł przez biały t-shirt. Harry wstał z krzesła, próbując doprowadzić się do ładu, wycierając się kuchennym ręcznikiem.
- Ohh, wybacz.. naprawdę nie chciałem. - Liam uśmiechnął się delikatnie. Harry złapał go za koszulkę, i przyparł do ściany.
- Uważaj sobie. - syknął przez zęby. - Może to się dla Ciebie źle skończyć. - popchnął go, wychodząc z kuchni. Rzuciłem Liamowi, krótkie spojrzenie, idąc za Harrym.
- Tak, tak! Idź do niego, bo jeszcze sobie nie poradzi! - Liam zaśmiał się głośno.
- Ryj. - odparłem do chłopaka, wchodząc już do łazienki, gdzie znajdował się Harry. - Tylko mi nie mów, że się tym przejąłeś. - oparłem się o framugę drzwi, wpatrując się w Harry'ego.
- No wybacz. Nie mam ochoty, przez to przechodzić. - parsknął, przebierając koszulkę. - Wracam do mieszkania Nicka. - potwierdził i wyszedł z łazienki, kierując się do naszego pokoju.
- Powaliło Cię? - szturchnąłem Harry'ego. - Tylko mi nie mów, że z nim nie zerwałeś [...]
- Nie miałem okazji. - ubrał skórzaną czarną kurtkę. - Zrobię, to gdy wróci. Trzymaj się LouLou. - uśmiechnął się uprzejmie.
- Toć nie idź.. - poprosiłem, trzymając jego ramię. - Źle mi bez Ciebie. - sprzedałem mu przepraszające spojrzenie. - Lub chociaż wynajmijmy, pokój w hotelu na dzisiaj. Potem pogadamy o wyprowadzce. Proszę.- uśmiechnąłem się.
- Ubieraj się. - rzucił Harry. - Czekam przy samochodzie. - odparł, wychodząc z pokoju.
Zabrałem torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami, resztę kupi się na mieście. - pomyślałem. Ustałem w progu drzwi, rozglądając się po pokoju, czy czasem czegoś nie zostawiłem. Nie wszystko okey. Zszedłem na dół, w salonie siedziała cała trójka, plus Jade.
- Louis! - zawołała radośnie, rzucając mi się na szyję.- Wreszcie jesteś! - uśmiechnęła się.
- Tak. - rzuciłem grzywką w bok. - Teraz wybacz. Harry czeka na zewnątrz.- uśmiechnąłem się.
- Idziemy jutro na kawę? - zapytała. Niall spojrzał na mnie złośliwie.
- Jasne. - uśmiechnąłem się do Nialla. - Zadzwonię, do zobaczenia. - odparłem do Jade, po czym wyszedłem z mieszkania.
- Jak długo możesz ubierać kurtkę. Zabiję Cię kiedyś! - zaśmiał się, wchodząc do auta.
- Nie zabijesz mnie. Za bardzo mnie kochasz, ty mój puci~puci. - złapałem jego policzek.
- Lecz się kochanie.- zaśmiał się, odpalając auto.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``
Durny. -.-' Ale dzięiuję bardzo, bardzo za tyle komentarzy! Niesamowite!♥ Poproszę tyle samo, w tym.:D

3 komentarze: