piątek, 3 maja 2013

Chapter 5~

Idąc do mieszkania Louisa, zdążyłem wypalić trzy papierosy, jeden po drugim. Szybko doszedłem do jego mieszkania. Co miałem zamiar zrobić? kto wie. Na pewno, chciałem aby zerwał z Nessie, choć wiem, że to zbyt banalne, i wiem, że tego nie zrobi. Ja jego, wykończę się psychicznie [...]
Dotarłem pod kamienicę starszego chłopaka, spojrzałem w górę, jest w domu. Widać, otwarte okno od strony kuchni. Zadzwoniłem na domofon - nr 13. Usłyszałem wysoki głos, w głośniku. - Otwórz Lou, to ja Harry. - po chwili, usłyszałem zgrzyt w drzwiach,  otworzyłem je i już stałem, w dość niezadbanej klatce. Louis, wyszedł w samych kapciach.
- Harry, tak rano mnie odwiedzasz? Jest dziesiąta coś. - przetarł oczy. Wszedłem na jego piętro, ustałęm na przeciwko niego.
- Musisz skończyć z Ness. - wydukałem.
- Oszalałeś? - zapytał, śmiejąc się. - Za żadne skarby. - odparł, opierając się o framugę. Westchnąłem cicho.
- Louis! czego nie rozumiesz w moim zdaniu? Zerwij z nią. Masz to zrobić rozumiesz? - doskoczyłem mu do gardła. Chłopak odepchnął mnie od siebie.
- Spieprzaj! - spojrzał na mnie srogim wzrokiem, i zatrzasnął mi drzwi przed nosem, zanim zdążyłem zareagować. Walnąłem ręką w drzwi Louisa, i odszedłem. Co innego miałem zrobić? ośmieszyłem się.
Postanowiłem wstąpić do sklepu, kupić zgrzewkę piwa, i posiedzieć leniwie w domu.

*
Jakoś do godziny piętnastej, siedziałem przed telewizorem oglądając powtórki Plotkary. Jak głęboko musiałem upaś, aby oglądać takie coś. Uśmiechnął się sam do siebie, bo to kogo innego? Uśmiałem się ze swojego teraźniejszego położenia. Fajnie by było, gdyby teraz t u  k o ł o  m n i e, znalazła się Ness. Potrząsnąłem głową, próbując wyrzucić te myśl o mnie, z głowy. Przerwało mi to, przestrzenne walenie do moich drzwi, szybkim ruchem do nich podszedłem. Od kluczyłem zamek, i ujrzałem złą Nessie- dziewczynę mojego życia, która ze złością, rzuciła się na mnie płacząc.
- Nie znoszę Cię!- popchnęła mnie tak, że o mało nie upadłem na szklaną szafkę.
- Uspokój się! O co chodzi? - udawałem zdezorientowanego. Parsknęła.
- Byłeś u Louisa. Po co?! Po co kazałeś mu, zerwać ze mną?! - popchnęła mnie ponownie, po czym złapała moją koszulkę, i zaczęła mnie szarpać. Złapałem ją energicznie za dwa nadgarstki, i potrząsnąłem nią.
- Bo Cię kocham! - odpowiedziałem jej na poprzednie pytanie.
- Ale ja Ciebie nie! Zrozum to! Nic z tego nie będzie, nigdy! Jesteś skończony, teraz kiedy zaczęłam Cię traktować jak kolegę! Jest tak samo jak na początku! - wykrzyczała mi w twarz. Nie mogłem tego słuchać. Zbierało mi się na płacz. Jestem potworem, i zostałem kompletnie sam. Usiadłem na kanapę, i złapałem się za nasadę nosa. Było mi przed nią tak głupio, ale czy ona nie widzi jak mi na niej z a l e ż y ?
- Nie próbuj do nas nawet przychodzić. Dla mnie nie istniejesz..
- Ness, nie mów ta.. - trzasnęła drzwiami po czym wyszła.

* Wczorajszego wieczoru, poszedłem spać, o godzinie 01:04. Nie mogłem zmrużyć oka.
Otworzyłem swoje zaspane oczy, uniosłem głowę do góry. Słońce, oślepiło moje zaropiałe oczy. Wstałem z łóżka, schodząc na dół do kuchni. Otworzyłem lodówkę, a tam pustki. Westchnąłem głośno. Miałem ochotę zjeść coś ciepłego i smacznego. Więc, musiałem przejść się do Starbucks.
Z powrotem wszedłem do sypialni. Ubrałem bordowe rurki, czarne vansy, i niebieski trochę za duży sweter.
Psiknąłem się, pierwszymi lepszymi perfumami. Zszedłem na dół, i wyszedłem z mieszkania.
Starbucks, był jakieś pięć minut ode mnie.

Ustawiłem się w kolejce, aby zamówić dwa truskawkowe donaty, i jedną dużą latte. Właśnie płaciłem, kiedy zauważyłem siedzącą Nessie, z chłopakami przy stoliku. Z jednej strony, chyba powinienem podejść i przeprosić, z drugiej... chłopaki mnie zabiją, za to co nagadałem Louisowi. Postanowiłem, obejść się bez powitania. Postanowiłem wyjść.
Wróciłem do mieszkania. To co się stało po południu, przeszło moje oczekiwania.


3 komentarze:

  1. Świetne! Dawaj następne!

    OdpowiedzUsuń
  2. no kurde już mi brakuję epitetów jak zajebiste jest to opowiadanie! :c
    brakuje mi słów, już serio nie wiem co pisać, aa nie chce się ciągle powtarzać xd
    aaa rozdział po prostu megaa boski <3 xx

    OdpowiedzUsuń