poniedziałek, 17 czerwca 2013

Wonderwall- 7.

- Dlaczego nie chcesz ze mną zamieszkać? - wstałem do pozycji siedzącej, czekając na odpowiedź Harry'ego.
- Niall, ja nie chcę się jeszcze tak bardzo wczuwać. Znamy się dopiero tydzień, jesteśmy parą- bardzo się z tego cieszę, bo jesteś dla mnie najważniejszy.. ale chcę się jeszcze trochę wyszaleć. - odpowiedział, zdejmując okulary. Parsknąłem cicho, wstając z leżaka.
- Wyszaleć się, to znaczy pobawić się z innymi typami. Wszystko jasne, Harry. - zacząłem się ubierać, i pakować swoje rzeczy.
- Nie, po prostu nie chcę abyś mnie kontrolował.. - odparł zły.
- Czy ja Cię jakoś kontroluję? źle Ci ze mną?! - krzyknąłem nagle.
- Nie. Jest mi przykro, że nie potrafisz uszanować mojej decyzji. - parsknął złośliwie.
- Czy ty sam siebie słyszysz? Nie przekręcaj zdań. Przed sekundą sam powiedziałeś, że nie chcesz być kontrolowany i , że chcesz się bawić z innymi chłopakami. Proszę bardzo, droga wolna. Idź do Zayna, zapewne on kazał Ci to wszystko powiedzieć. Spotykacie się potajemnie i tyle, wszystko uknuliście, na pewno, wiecz.. - poczułem pieczenie na policzku, Harry uderzył mnie w twarz. Spojrzałem na niego zawiedziony, i odszedłem zabierając swoje rzeczy.

- Harry? Harry to frajer i tyle Niall. Nie powinieneś się z nim spotykać. - odpowiedział, już upity Z a y n, którego spotkałem w klubie. I w sumie, cieszę się, że go spotkałem.
- Nie spotykam się z nim, j u ż się z nim nie spotykam. - odpowiedziałem wprost, pijąc swojego drinka.
- Ah.. - uśmiechnął się.
- Ale to nie zmienia faktu, że mi na nim nie zależy. - dodałem szybko, powstrzymując jego uśmieszek.- Nie znoszę Cię za to co mu zrobiłeś. Może w dalekiej przyszłości potraktuje Cię jako kolegę, na pewno nikogo bliższego. - odpowiedziałem, zamawiając w między czasie piwo.
- Postaram się to zmienić. - uśmiechnął się urwodzicielsko.
- To się nie staraj, bo Ci się nie uda. Kurde, co ja w ogóle tu z Tobą robię? Powinienem iść do Harry'ego! - krzyknąłem, próbując wstać z krzesła, nie udało mi się to jednak z powodu zatrzymania przez Malika.
Złapał moje kolana, nachylił się blisko. On h i p n o t y z o w a ł swoimi pięknymi, brązowymi oczami. Nie wyrywałem się, nie wiem czy nie chciałem, czy nie mogłem.. fakt, faktem -pocałowaliśmy się, czuję się skończony. Zayn napierał się na moje usta coraz to bardziej, a ja nie przerywałem. Nie robiłem tego do póki nie zauważyłem Harry'ego. Popchnąłem ostro Zayna, skacząc z krzesła.
- Harry... - zawołałem żałośnie, biegnąc za nim. Wyszliśmy z klubu, chłopak sie odwrócił. Płakał.. i to przeze mnie.
- Nawet się nie tłumacz. I przyznaj mi rację, spotykasz się z nim. - odwrócił się do mnie, po czym podszedł bliżej. Woń alkoholu wydającego się z jego ust, lekko mnie odpychała. - Niall, przecież.. to ty powiedziałeś pierwszy " Kocham Cię". - zapłakał delikatnie.
- Nie płacz proszę. - dotknąłem jego ramienia. - Jesteś najważniejszy, a to co.. - Harry uderzył mnie z pięści w twarz. - To za kłamstwo.  - po czym uderzył mnie drugi raz. - To za to kim jesteś. - zapłakał ponownie, odchodząc. Zostawiając mnie tak. Samego, całkiem, żałośnie samego.

Krótki.Bo i tak nie było komentarzy. ;]x

3 komentarze:

  1. Zawaliste czekam na nastepna czesc

    OdpowiedzUsuń
  2. fvbnm no kurwaa ;c
    czemu to jest takie zajebiste?
    nie lubię Cię za to, że tak zajebiście piszesz xd ;3 xx

    OdpowiedzUsuń